Wywiad - K J Anderson
 
Greyman: Mógłbyś opowiedzieć w jaki sposób zaangażowałeś się wpisanie Tales of the Jedi?
Kevin J. Anderson: Miałem zrobić swoją trylogię "Akademii Jedi" dla Bantama, gdy mój znajomy pracujący dla DarkHorse spytał, czy nie byłbym zainteresowany napisaniem wprowadzenia do "Mrocznego Imperium" Toma Veitcha i Cama Kennedy'ego. Nie czytałem tych komiksów, nawet o nich nie wiedziałem! Ale jako że te wydarzenia miały miejsce zaraz po pierwszych SW-książkach Timothy'ego Zahna, czułem że muszę uwzględnić je w swoich historiach, a więc wyraziłem zainteresowanie stworzeniem wprowadzenia. Przeczytałem te komiksy, i je pokochałem, a podczas pisania swojego tekstu nawiązałem kontakt z Tomem Veitchem. Rozmawialiśmy o naszych projektach, on pracował nad początkowymi zeszytami "Tales of the Jedi", i chciał je kontynuować z nową, dużą historią. Wspomniałem mu o tym co stąło się w mojej trylogii, pojawieniu się ducha dawno-martwego Lorda Sith, Exara Kuna, który zginął "tysiące lat" wcześniej. Rozmawiając, zdaliśmy sobie sprawę że historia Exara Kuna idealnie pasuje do pomysłu Toma jaki miał na przyszłe zeszyty TotJ, zdecydowaliśmy się wiec popracować nad nimi wspólnie, planując jedną, 12zeszytową historię (ale z przyczyn praktycznych zrobiliśmy ją w dwóch 6zeszytoych połówkach).

GM: Co czułeś gdy zostałeś poproszony o pomoc przy pisaniu Tales of the Jedi: Dark Lords of the Sith?
KJA: Byłem zapalonym czytelnikiem komiksów, byłem również zainteresowany nauczeniem się pisania scenariuszów komiksowych. Byłem bardzo podekscytowany z powodu zostania włączonym do projektu, miałem Toma jako mentora i nauczyciela pokazującego jak to ma być zrobione (zaprosiłem go do napisania historii Greedo dla zbioru "Opowieści z Kantyny Mos Eisley", żeby z kolei on mógł zobaczyć jak się pisze nie-komiksy). Byłem też zaintrygowany możliwością pisania o 'średniowieczu" uniwersum Star Wars.

GM: Byłeś włączony w jakieś działania promocyjne związane z Dark Lords of the sith? Albo z innymi historiami nad którymi pracowałeś? (The Sith War, Golden Age of the Sith, The Fall of the Sith Empire, Redemption?)
KJA: Sporo występowałem na konwentach komiksowych, Dark Horse wysyłało mnie przez kilka jako gościa na San Diego Comic Con, sprzedałem także sporo pozycji podczas moich regularnych spotkań autorskich podczas których podpisywałem książki. Nie przypominam sobie bym w ramach promocji robił coś niezwykłego, specjalnego.

GM: Możesz opisać, ze swojego punktu widzenia, koncepcję, pisanie i produkcję Dark Lords of the Sith i The Sith War?
KJA: Jak powiedziałem, zaplanowaliśmy całą 12zeszytową fabułę, a następnie napisaliśmy "na zmianę" pierwsze szkice każdego z zeszytów (z wyprzedzeniem omawiając podział historii i stron). Przy użyciu prostych rysunków zrobiliśmy szkice każdej strony, aby pomóc artystom (Chrisowi Gossettowi odpowiedzialnemu za pierwsze 5 DLOTS). Gdy dostaliśmy pierwsze szkice, mogliśmy się upewnić że dialogi pasują do obrazków, i w razie potrzeby je dopasować. Czasami bardzo ostrożnie planowaliśmy jakiś panel, innym razem Chris sam się tym zajmował zdając na swe artystyczne oko (zwłaszcza w scenach walki). Wprowadził kilka efektownych zmian w tym jak chciał pokazać śmierć mistrza Arca. To wszystko było długim i zajmującym procesem, i Chris zaczął "zostawać w tyle" gdy doszliśmy do 5tego zeszytu. Dark Horse w ostatniej chwili znalazło zastępstwo, Art Wetherell, by szybko (i w mojej opinii, o wiele mniej ciekawie) dokończył komiks. Zrobiliśmy krótką przerwę między pierwszą a drugą połową, a jako że akurat Tom był zajęty innymi projektami, zająłem się The Sith War sam. Byłem już wtedy oswojony z tą formą, miałem już nakreśloną ogólny plan historii, wiedziałem więc co chce zrobić. Pojawił się także nowy artysta, Dario Carrasco, człowiek niezwykle solidny i pełen entuzjazmu, pracowaliśmy więc wspólnie.

GM: Pamiętasz może jak wyglądała sprzedaż komiksów TotJ które napisałeś?
KJA: Wszystkie były bestsellerami, sprzedając się w okolicach 250 tysięcy kopii, jeśli dobrze pamiętam. Lata później, gdy wydaliśmy Redemption, znów byliśmy na szczytach list sprzedaży, ale rynek komiksowy podupadł tak mocno, że sprzedawaliśmy jedynie 20% tego co wcześniej.

GM: Po zakończeniu The Sith War postanowiłeś odłożyć na bok historię Ulica Qel-Dromy i zamiast niej, zająć się Złotym Wiekiem Sith. Jaki był powód decyzji o wprowadzeniu nowej historii do serii Tales of the Jedi? Wiedziałeś wtedy, że będziesz mógł napisać Redemption? Czy ta historia była wtedy jeszcze nienakreślona?
KJA: Nie jestem pewien jak to wyglądało. Myślę że chciałem napisać jakąś dużą historię w innym okresie. Wiedzieliśmy że historia Ulica będzie kontynuowana, ale wiedzieliśmy też, że będzie to bardzo intensywna i emocjonalna podróż, chcieliśmy więc podładować trochę nasze akumulatory.

GM: jaka koncepcja stała za historiami pokazanymi w Złoty Wieku Sith i Upadku Imperium Sith? Co cię szczególnie zainteresowało w tych wydarzeniach? Czy LucasFilm poprosił cię abyś napisał jakieś historii o starożytnych Lordach Sith?
KJA: Nie, to my to zaproponowaliśmy. Poprosiliśmy o więcej informacji o Sithach, mieliśmy także możliwość wysłania do George'a Lucasa listy z pytaniami na które odpowiedział "tak/nie", która stała się podstawą dla naszej historii.

GM: Czy wiadomo Ci coś, czy odbywały się jakieś dyskusje odnośnie stworzenia nowej historii skupionej wokół którejś z wprowadzonych w ToTJ postaci? Na przykład Totta Doneeta, Sylvara, Thona itd?
KJA: Mieliśmy wiele dyskusji i sporo pomysłów, ale Dark Horse miał bardzo specyficzny kontrakt z LucasFilmem który pozwalał im wydać konkretną liczbę komiksów, a więc każdy projekt musiał przebyć długą drogę zanim został zaakceptowany.

GM: Pytanie podobne do powyższego, była kiedykolwiek dyskutowana z LucasFilmem możliwość stworzenia serii książkowej dziejącej się wokół Talas of the Jedi? Albo, czy ty sam rozważałeś taki pomysł? W czasach gdy byłeś głęboko związany z SW, było by to czymś co by cię interesowało?
KJA: Sugerowałem takie coś wielokrotnie, jako nowy kierunek dla nowych książek, które zaoferowałem się napisać, ale nikt nie wyraził zainteresowania.

GM: To Ty wymyśliłeś postacie Gava i Jori Daragonów, oraz Memita Nadilla (ze Złotego Wieku Sith i Upadku Imperium Sith)? Czy byli oni stworzeni przez Lucasfilm, a Ty postanowiłeś użyć ich w swoich historiach?
KJA: Wszystkie te postacie zostały stworzone przez nas. Lucasfilm dał nam sporo wolności w kreowaniu historii, i rzadko narzucał postacie czy fabułę.

GM: Znów, pytanie podobne do powyższego, Odan-Urr po raz pierwszy pojawił się w Dark Lords of the Sith 3: Descent to the Dark Side. Ta postać to twój twór? Toma Veitchsa> Czy wspólna? Wiedziałeś pisząc Dark Lords of the Sith, że użyjesz postaci Odan-Urra ponownie, opisując wcześniejsze dzieje?
KJA: Wszystkie te postacie były stworzone przez trio, mnie, Toma Veitcha i Christiana Gossetta. Naprawdę nie pamiętam już szczegółów na temat poszczególnych bohaterów.

GM: Zakładam, że pisanie takich historii jak Golden Age of the Sith, dziejących się 5 tysięcy alt przed Nową Nadzieją, daje Ci całkiem sporą swobodę w tworzeniu postaci i wydarzeń. Jak dużą miałeś wolność podczas pisania? Czy Lucasfilm powiedział Ci coś w stylu "Możesz umieszczać swoje historię między Tym a Tym, pod warunkiem że nie zrobisz Tego a Tego."
KJA: Jak napisałem wyżej, Lucasfilm był bardzo luźny jeśli chodzi o te komiksy, i pozwalał nam tworzyć co tylko chcemy, tak długo jak zachowywało to ducha Star Wars.

GM: Co skłoniło Cię do stworzenia historii w Redemption w taki sposób w jaki powstała? Pierwotnie, jeśli dobrze pamiętam, Tom Veitch planował że Ulic umrze jako nie-odkupiony Lord Sith. Zawsze wyobrażałeś sobie że Ulic znajdzie odkupienie, i że znajdą je także osoby wokół niego?
KJA: W tej historii to Exar Kun wydawał mi się tym złym, całkowicie po Ciemnej Stronie, a Ulic był idealistą zwiedzionym na ścieżkę ciemności. Odkupienie wydawało mi się odpowiednią sprawą dla niego, ale nie pamiętam kiedy właściwie zaczęliśmy rozmawiać o napisaniu tej historii.

GM: Chris Gossett napisał w wywiadzie (http://theforce.net/jedicouncil/interview/gossett.asp) że bywał w Twoim domu podczas pisania i tworzenia Redemption, dzięki czemu obaj mogliście "Zająć się każdą kwestią wspólnie. Panel po panelu, strona po stronie, zeszyt po zeszycie". To musiało być ciekawe doświadczenie, móc naprawdę wpływać na proces tworzenia wyglądu bohaterów których napisałeś. Co możesz mi powiedzieć o tym okresie? Byliście w stanie z Chrisem Gossetem stworzyć obrazy postaci bliskie temu jak je sobie wyobrażałeś?
KJA: To było niesamowite doświadczenie, zwłaszcza że pisaliśmy wtedy coś co uważam za najbardziej emocjonalny kawałek świata SW jaki napisałem. Siedząc razem, wymieniając się pomysłami, sugestiami, dopasowując je, tak zaangażowaliśmy się w historię że wręcz cali drżeliśmy gdy doszliśmy do śmierci Ulica i jego odkupienia. Wciąż uważam że to najlepsza rzecz związana z SW jaką stworzyłem. (Uważam że warta była ona uwagi rozdających komiksowe Nagrody, jednakże osoby te wydają się krzywo patrzeć na komiksy powiązane z filmami... jakby były one w jakiś sposób gorsze od tych SuperBohaterski. Grrr....)

GM: Czy to Lucasfilm podjął decyzję o zabiciu Ulica Qel-Dromy? Czy to była decyzja która pozwolili podjąć Tobie? Niektórzy fani komentowali, że tylko umierając Ulic, a także Syvar, mogą odnaleźć odkupienie. Czy to bliskie temu co chciałeś przekazać?
KJA: To była całkowicie nasza decyzja, choć oczywiście zatwierdzona przez Lucasfilm. Tak, o to właśnie chodziło.

GM: Jak bardzo pisanie historii z Tales of the Jedi różniło się od pisania innych historii SW? Znalazłeś coś szczególnie fajnego, lub trudnego w pisaniu serii komiksowej?
KJA: Cóż, uważam że SW świetnie się sprawdza w formie komiksowej, ponieważ to uniwersum świetnie "się pokazuje". Cieszyłem się innymi kostiumami, innymi rządami i środowiskami pokazanymi w TotJ. Pamiętaj kiedy pisałem te książki i komiksy. Wszystko to było świeże i nieznane, sporo przez wydaniem epizodów 1-3. Dla fana który widział SW w kinie gdy był w 9tej klasie, to było coś wspaniałego.

GM: Czy kiedy pisałeś "Miecz ciemności", wiedziałeś o planach dotyczących stosunków między Lukiem i Callistą?
GM: Czy według Ciebie Lando i Mara mieli być parą, czy to było "tak tylko", bo już wiedzieliście że w "Wizji Przyszłości" Tima Zahna się oni zejdą?
GM: Miałeś jakieś specjalne przemyślenia gdy pisałeś o Calliście? Kontaktowałeś się z Brbarą Hambly aby porozmawiać o tej postaci?
GM: Jakie przygotowania poczyniłeś, przed napisaniem trylogii Akademii Jedi i Miecza Ciemności, żeby łatwiej móc opisać postać Mary Jade? Wiedziałeś co Timothy Zahn zaplanował dla niej i Luke'a w przyszłości?

KJA: Te cztery pytania są dość powiązane, odpowiem więc na nie razem. Gdy zaczynałem tworzyć fabułę Akademii Jedi, odbyłem kilka długich rozmów z Timothym Zahnem, znałem więc jego plany odnośnie Mary Jade i Luke'a. Nie ukończył wtedy jeszcze "Ostatniego Rozkazu", nie wiedziałem więc jak Trylogia Thrawna się skończy. Wydawało mi się oczywistym że Luke i Mara się w sobie zakochają, ale Tim nalegał by pozostali oni tylko przyjaciółmi. Dlatego pisząc Ucznia Ciemnej Strony stworzyłem z Landa i Mary parę, ponieważ byli do siebie dość podobni (Pamiętaj, że napisałem swoje dwie pierwsze książki z trylogii zanim trzecia książka Tima została opublikowana, wszystkie one wychodziły w podobnym czasie).
Barbara Hambly zaczęła pracować nad "Dziećmi Jedi", a ponieważ Tim nie planował połączenia Mary i Luke`a, Lucasfilm "kazał" jej stworzyć jakaś życiową miłość dla Luke'a Skywalkera - Calliste. Gdy dostałem kontrakt na "Miecz Ciemności", tak myślę, LucasFilm zdecydował, widząc jak fani zareagowali na postać Mary Jade, że to w sumie ona jest odpowiednią kobieta dla Luke'a, a jako że "Miecz Ciemności" był kolejną chronologicznie książką, dostało mi się niewdzięczne zadanie przegonienia Callisty "ze sceny". Nie chciałem jej po prostu zabijać, odbyłem więc sporo długich rozmów telefonicznych z Barbarą Hambly aby znaleźć jakieś rozwiązanie. Wspólnie opracowaliśmy fabułę łączącą Dzieci Jedi, Miecz Ciemności i Planetę Zmierzchu.
Poza tym, ja i Rebecca Moesta pisaliśmy wtedy serię Młodzi Rycerze Jedi, mającą miejsce wiele lat po wymienionych książkach, w czasach gdy wiedzieliśmy że Luke i Mara są razem, ale nie mogliśmy do tego nawiązywać, bo ich związek nie został jeszcze upubliczniony. To wszystko było strasznie skomplikowane!

GM: Luke w twoich powieściach zakłada Nowu Zakon Jedi, i poświęca sporo wysiłku walce o przetrwanie ego zakonu. Jak myślisz, dlaczego Luke zdecydował się odbudować zakon, jakie cele miał on i jego Nowi Jedi, gdy o nich pisałeś?
KJA: Skoro Jedi byli takimi ikonami siły za czasów Starej Republiki, cóż, oczywistym jest że Nowa Republika też potrzebowała takich symboli aby umocnić swą pozycję. Jedi "byli" przez tysiąclecia, a zniknęli tylko na okres jednej generacji. Luke zdawał sobie doskonale sprawę z zagrożenia upadkiem na Ciemną Stronę jakiemu podlegają uczniowie, oraz z tego że sam nie otrzymał on odpowiedniego treningu i doświadczenia by samemu być nauczycielem, jednakże uznał że zyski przewyższają ryzyko. Jako że miało powstać dużo nowych książek SW, wprowadzenie Nowych Rycerzy Jedi dostarczało wielu możliwości fabularnych.

GM: Gdy czyta się w Twoich książkach o Lando, widzi się biznesmena, wędrującego od jednego interesu do drugiego, ale zawsze gotowego wyciągnąć pomocną rękę do przyjaciół. O jakich atrybutach myślałeś pisząc o Lando?
KJA: Cóż, bardzo dobrze opisałeś to w samym pytaniu. Jest biznesmenem z trochę ciemną przeszłością, starającym się być poważaną personą, ale nie wszystko zawsze działa tak jakby chciał.

GM: Były jakieś konkretne powody zabicia Crixa Madine w "Mieczu Ciemności"? Zdawałeś sobie sprawę, że zabicie go będzie pierwszym przypadkiem zabicia w EU postaci która miała w filmie kwesie mówione?
KJA: Byłem doskonale świadomy że to będzie pierwszy taki przypadek (choć, bądźmy szczerzy, nie był on jakąś istotną częścią filmów!). Dostawaliśmy różne listy od fanów, którzy pisali że "Wiemy że w książkach nie może stać się nic naprawdę znaczącego, bo Lucasfilm nie pozwoli wam nic zmienić". Lucasfilm zdecydował że to czas by trochę zaszokować czytelników. Zasugerowali że Crix może zginąć bohaterską śmiercią, a im spodobał się ten pomysł. Musiał to zaaprobować George, ale nie było z tym problemu.

GM:W serii Młodzi Rycerze Jedi stworzyłeś grupę postaci, Jaine, Jacena, Lowiego, Raynara, i tak dalej, które później przeżyły już kilka burzliwych okresów w EU. Jak się czujesz z tym faktem, jeśli w ogóle cie to obchodzi?
KJA: Prawdę mówiąc, nie śledzę serii Nowa Era Jedi i Dziedzictwa... mam za dużo innych projektów, a czytanie wszystkich książek SW to niczym pełnoetatowa praca. Niektórzy fani opowiadali mi o części dramatycznych wydarzeń, ale oczywiście, to jest wyrwane z kontekstu który do nich doprowadził. Niektóre z nich wydają się dość przykre, a niektóre wręcz niewiarygodne, ale zawsze pamiętam - i czytelnicy powinni pamiętać - że to nie są "moje" postacie, należą one do Lucasfilmu, i mogą oni z nimi zrobić co chcą.

GM: Gdy tworzyłeś postać Jainy Solo, miałeś jakąś szczególną inspirację? Wydaje się być bardzo podobna do swego ojca.
KJA: Tak, Rebecca i ja nie chcieliśmy by była typową "dziewczęcą" postacią, ale bardziej chłopczycą, coś jak Han, z logicznym i technicznym umysłem, podczas gdy jej brat był "psotnikiem".

GM: W Młodych Rycerzach Jedi, niektórzy z młodych studentów Jedi uczą się w młodym wieku posługiwać bronią, i zbijać inne istoty w walce. Czy wepchnięcie tych młodych postaci w w sytuacje gdzie staną oko w oko z zagrożeniem, zabijaniem ludzi, więzieniem i torturowaniem, itd, było głęboko przemyślane?
KJA: Rebecca i ja szeroko omawialiśmy ten temat z Lucasfilmem. Byliśmy pewni, że jeśli o maja być książki "Star Wars", postacie muszą być wystawione na prawdziwe niebezpieczeństwo, i stawić czoło realnym sytuacjom, a nie rozmaitym "dziecięcym przygodom". Jeśli młodzi Jedi są szkoleni w używaniu Miecza świetlnego, co jest równoważne z wręczeniem im karabinów maszynowych - a broń musi być groźna. To nie są dzieci bawiące się na placu zabaw - to są 'Jedi", muszą więc być traktowane jak dorośli.

GM: Opierając się na jego wypowiedzi, Opowiadania Daniela Keys Morana cieszą się twoją popularnością, i zaprosiłeś go do współpracy w twoich trzech "Opowieściach z..." (Opowieści z Kantyny Mos Eisley, Opowieści z Pałacu Jabby, Opowieści Łowców Nagród). Co ci się spodobało w pierwszym opowiadaniu DKM, że zaprosiłeś go ponownie, do napisania np takich historii jak 'Taki buchacz: Opowieść Boby Fetta"? DKM na blogu zasugerował na swoim blogu, że Lucasfilm miał jakieś problemy dotyczące jego pisania. Możesz coś o tym opowiedzieć?
KJA: Dan był moim dobrym kolegą, i uwielbiałem jego twórczość (THE LAST DANCER, itd), i uznałem że jego sposób pisania Scence Fiction jest wręcz idealny do uniwersum Star Wars. Spodobała mi się pierwsza historia jaką napisał, i zaprosiłem go do współpracy przy kolejnych. LFL nie był jednakże zachwycony nią tak jak ja, przeszliśmy przez kilka etapów poprawek zanim zaakceptowali w końcu jego historię. Ale uważałem że Dan jest idealny do napisania historii o Bobie do "Opowieści Łowców Nagród", a żeby wszystko przebiegło sprawniej, Dan przygotował szczegółowy zarys swojej historii, aby LFL mógł go zaakceptować zanim zacznie pisać. Gdy szkic im się spodobał, Dan napisał opowiadanie... a oni byli przeciwni "Mexican Standoff" w zakończeniu, które mi się osobiście bardzo podobało. Musieliśmy dużo żmudnej roboty wykonać, ale historia została opublikowana w formie która mi się podobała (I myślę ze Danowi także). Minęło sporo czasu, nie jestem pewny czy mogę powiedzieć że to moja ulubiona z kiedykolwiek wydanych pozycji SW, ale ale myślę że jest to kawał dobrej historii, jednej z najlepszych.

GM: Jak dokładnie zaplanowałeś serię wydarzeń dotyczących bitwy o Kemplex IX? Czy to były dwie bitwy, pierwsza w której Mandalorianie mogli zniszczyć stację i druga którą przedstawiono w The Sith War 4: Jedi Holocaust, podczas której zginęła Keto i wielu innych?
KJA: Mogę odpowiedzieć bez problemu na to pytanie... choć sądzę że odpowiedź Cie nie usatysfakcjonuje. Nie pamiętam odpowiedzi... Proszę, pamiętaj że napisałem tę historię więcej niż 12 lat temu, i od tego czasu opublikowałem ponad setkę innych książek i komiksów. Nie mogę powiedzieć nic więcej ponad stwierdzenie: Gdy pisałem tą historię, z pewnością znałem odpowiedź na to pytanie, dziś już niestety nie.

Mam nadzieję że dostarcza wam to sporo informacji do przetrawienia. Trzymajcie się,

KJA

Wywiad pierwotnie ukazał się na łamach Wookieepedii

Tłumaczenie: X-Yuri.


 

Społeczność
  *Newsy
*Nadchodzące wydarzenia
*Ostatnie komentarze
O nas
About us
Über uns
*Członkowie
*Struktura
*M`Y w akcji
*Historia Organizacji *Regulamin
*Rekrutacja
*Logowanie
M`y naInstagramie
M`y na Facebooku
Kontakt: kontakt@mandayaim.com
Copyright © 2009-2023




Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3. 21,954,190 unikalne wizyty