Montross Zdrajca!!! Ale czy na pewno?
 
Montross Zdrajca!!!
Ale czy na pewno?


Montross… Postać barwna, ciekawa i tajemnicza. Najczęściej kojarzony z Superkomandosami Jastera Meerela, jako dowódca osławionej formacji Vertigo oraz zdrajca, który pozostawił Jastera na łaskę czołgu Vizsli czego skutkiem była śmierć tego pierwszego.

Dlaczego postawiłem taką tezę? Czy to próba oczyszczenia Montrossa z zarzutów zdrady, chęć wyjaśnienia motywów?
Wcale nie zamierzam go usprawiedliwiać. Przedstawię jedynie możliwe warianty, które mogły by się spełnić gdyby doszło do pewnych wydarzeń, a do których (przez Jango) nie doszło. Będę więc starał się zachować obiektywizm w omawianej przezeń kwestii.

Nie znamy miejsca ani daty narodzin Montrossa. Ponieważ nic nie wiemy o jego wczesnym życiu ominę ten okres i przejdziemy do okresu Mandaloriańskiej Wojny Domowej. Montross walczący po stronie Superkomandosów pod wodzą Mand’alora Jastera Meerela, wraz z wodzem i resztą niedobitków są zmuszeni uciekać przed wojskami Vizsli po przegranym starciu na Concord Dawn. Los chciał, że za udzieloną im pomoc ucierpiał miejscowy zarządca a ojciec Janga Fetta. Doszło do zamordowania ojca, matki i siostry (oczywiście później okazało się, że żyje), w efekcie mały Jango ucieka z miejsca masakry i trafia do Mandalorian Meerela. Ponieważ wszyscy wiedzą jak dalej się potoczyła akcja, przejdźmy do walki na ulicy miasteczka na Concord Dawn (uważam to za druga fazę bitwy o te planetę). Montross celnym ogniem snajperskim zmusza Death Watch do odwrotu i poszukiwania kryjówki, a następnie prowadzi ogień zaporowy w trakcie odwrotu Jastera i Superkomandosów. Tutaj zatrzymajmy się na chwilę: Montross ukazuje się nam jako żołnierz posłuszny i wykonujący rozkazy, a nawet przeważa szalę starcia na korzyść Superkomandosów. Nie widać tu jego większej roli niż w późniejszych wydarzeniach może właśnie z powodu Janga? Wcześniej Montross był najprawdopodobniej najlepszym podkomendnym Jastera i być może myślał, że będzie jego następcą. Ale to już wybieg w niedaleką przyszłość. W tym okresie Jango to jeszcze dziecko więc nie mógłby być tak powiem pretendentem do tytułu. Concord Dawn ukazuje nam zdolnego i posłusznego Mandalorianina na jakiego mógłby trafić Jaster. Ale niestety lata mijają, Jango posiada wszelkie umiejętności niezbędne każdemu Mando’ade a Montrossowi zapewne rosną ambicje. Dochodzi do wydarzeń, których teatrem będzie Korda 6. Jak wiadomo Siły Obrony Kordy zleciły Superkomandosom zadanie zlikwidowania buntowników, którzy mieli być źle zorganizowani i uzbrojeni oraz ratunek grupie zwiadowczej. Plan był prosty jak powiedział Jaster i Montross, który został dowódcą kompani ,,Vertigo’’ miał udzielić wsparcia piechocie dowodzonej przez Janga Fetta czyli klasyczne natarcie z wsparciem lotniczym. Po odprawie dochodzi między Jangiem i Montrossem do wymiany zdań i tu się zatrzymajmy.
Montross widząc wsparcie i życzenia jakie Jaster udzielał Jangowi, ten przypomniał drugiemu, że nie jest jego synem oraz wyraża obawę przed przekazaniem Jango schedy po Jasterze na co Jango odpowiada, że jego przybrany ojciec robi to, co najlepsze dla Mandalorian. Montross na odchodnym mówi iż ma nadzieje spodziewać się tego samego po Jango. Tu widzimy wątpliwości jakie zapewne miał Montross wobec perspektywy odziedziczenia tytułu przez Janga co pewnie było wiadome. Być może rodziła się w nim świadomość znaczenia własnej osoby, to znaczy kim był dla Mandalorian? Doświadczonym i umiejętnym wojownikiem, a także wodzem co kwalifikowało go na nowego Mand’alora. Czy takie myśli krążyły już, rodziły się w umyśle?
Wróćmy na Kordę 6. Desantowce Mandalorian zostały ostrzelane przez baterie planetarne ładunkami jonowymi, co zmusiło wojowników do twardego lądowania, które nie dla wszystkich skończyły się szczęśliwie. Mimo to kontynuowano misję i w następnych minutach doszło do śmierci wielu Mandalorian w wyniku skoncentrowanego ognia karabinów laserowych Kordianian. Oczywiście była to pułapka Vizsli, który przeżył starcie na Concord, ale stał się brzydszy za sprawą miny przeciwczołgowej.


Po mimo ciężkiego ognia Montross decyduje się kontynuować atak ignorując rozkazy Jastera oraz fakt znalezienia dobrej pozycji obronnej przez Janga. Efekt końcowy to rzeź kompanii Vertigo oraz niemal śmierć samego Montrossa gdyby nie szybka reakcja Jastera. Montross przekonywał Mand’alora o konieczności kontynuowania natarcia co ten skwitował odmową oraz informacją, że dzięki głupiemu błędowi, Jango kontynuuje misję. W tej chwili Montross przeżył zapewne atak furii: jego akcja się nie powiodła, doprowadził do śmierci całej kompanii, a na domiar złego Jango wykona misję i zbierze całe zaszczyty, a Jaster ciska gromy w niego! Te myśli pewnie zaważyły na następnych chwilach bitwy. Gdy Jango odkrył, że cała akcja to wielka pułapka Straży Śmierci, Jaster i Montross natknęli się na jej dowódcę. Vizsla pełen gniewu i z pomocą pojazdu opancerzonego odcina drogę ucieczki Jasterowi. Montross wykorzystuje jetpaka i zostawia go na pastwę Vizsli mówiąc na odchodnym, że zaopiekuje się Mandalorianami. Po tym akcie ostatecznej zdrady odlatuje do oddziałów i przygotowuje odwrót. Niestety dla niego nie spodziewał się, że Jango będzie świadkiem śmierci Jastera, co przesądziło o jego losie. Gdy Montross organizował pospieszny odwrót pojawił się Jango z ciałem Jastera. Montross być może myślał, że mu się jeszcze uda uratować jego w tej chwili zagrożone stanowisko Mand’alora dlatego wystąpił do Janga z tekstem: ,,Masz szansę uczcić pamięć Jastera mały. Ja powinienem tu dowodzić.” Jango nie przyjął propozycji i ujawnił postępek Montross. Silas i inni Mandalorianie poparli Janga, a Montross został wygnany.
I tutaj kończy się powoli nasza podróż z Montrossem ale na zakończenie chciałbym przedstawić wam dwa warianty gdyby to Montross przejął władzę nad Superkomandosami, a nie Jango:
Montross zostaje Mand’alorem toczy dalej wojnę ze Strażą Śmierci i być może wygrywa, co zwiastuje powrót ery Mandalorian (przynajmniej wcześniej). Nie dochodzi do Galidraanu.
Montross toczy wojnę lecz w końcu doprowadza do rozwiązania Superkomandosów i poddaje się Vizsli, co w rezultacie doprowadza go do godności Mand’alora, a Montross zostaje Alorem Straży Śmierci.
Nie wiem, która opcja jest prawdziwa, to zależy od was. Moim zadaniem było jedynie odpowiedzieć na pytanie czy Montross był zdrajcą czy nie. Powiem tak Montross był zdrajcą, który jednak być może miał własna wizję Mandalorian, którą przyćmiewali Jaster i Jango. Jednak sam fakt motywów nie usprawiedliwia popełnionego czynu względem Mand’alora, co skończyło się dlań śmiercią. Ale jak już powiedziałem, decyzja należy do was.

Piner Tor

 

Społeczność
  *Newsy
*Nadchodzące wydarzenia
*Ostatnie komentarze
O nas
About us
Über uns
*Członkowie
*Struktura
*M`Y w akcji
*Historia Organizacji *Regulamin
*Rekrutacja
*Logowanie
M`y naInstagramie
M`y na Facebooku
Copyright © 2009-2023




Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3. 21,822,848 unikalne wizyty