Baza Imperium, zewnętrzne rubieże, lesista planeta. Reszta danych ściśle tajna.

— Co się dzieje?! — Niedawno obudzony oficer właśnie wszedł do centrum dowodzenia.
— Najwyraźniej ktoś nas atakuje, Sir.
— Gdzie? Ile? Jak uzbrojeni? Kogo tam mamy? Kto was uczył meldować?
— Straciliśmy kontakt z północnym posterunkiem. Wysłaliśmy oddział żeby to sprawdzić, ale kontakt z nimi również się urwał. Właściwie chwilę przed pańskim wejściem. Skan termiczny wskazuje tylko na typową faunę.
— Dwie AT-DP, utrzymywać stały kontakt.
— Tak jest!

Jednostka czwarta — maszyna krocząca wysłana do sprawdzenia ataku

— Sir, tu absolutnie nic nie ma. Skan pokazuje nasz oddział… Wszyscy martwi… Ale oprócz tego nic… Zbierają się zwabione krwią zwierzęta…
Stuk, stuk, stuk
— Co to za dźwięk? Dochodzi gdzieś ze spodu maszyny? Mamy coś na skanerze?
— Jedno małe zwierzę. Jednostko trzecia, widzicie coś na naszym pancerzu?
— Zaprzeczam, Jednostko czwarta.
Stuk, stuk, stuk
Stukanie dobiegało teraz z boku kadłuba i brzmiało, jakby źródło dźwięków powoli wspinało się po pancerzu.
— J-4, coś co wygląda na małego ewoka w dziwnym pancerzu właśnie wspięło się na szczyt waszego pojazdu.
Chwilę później właz u góry pojazdu otworzył się, ukazując uśmiechniętą mordkę czegoś, co wyglądało jak bardzo uroczy ewok o jasnym futrze. Do momentu, w którym “ewok” nie odezwał się słodziutkim i delikatnie piskliwym głosem.
— Zyg, Zyg imperialcy.
Łapka wysunęła się ponad otwór w pancerzu i upuściła coś do wnętrza pojazdu. Chwilę później zamknęła właz.
— CO ON WRZUCIŁ!? Gdzie to jest!?
Pilot długo szukał za swoim fotelem, tylko po to, żeby móc przez chwilę popatrzeć na granat termiczny. Aktywowany granat termiczny.

Wnętrze J-3 (Te opisy robią się nudne i oczywiste)

— Bazo, mały ewok w czymś co wygląda na pancerz wrzucił coś do J-3. Nie mamy czystego strzału.
— Bazo, to małe coś przeskoczyło na nasz pojazd.
— Zablokowałeś właz jak wsiadaliśmy!?
— Nie wiem… chyba tak…
Wtedy właz nad ich głowami się otworzył.


Ostatni zapis komunikacji pomiędzy bazą imperialną na zewnętrznych rubieżach.

— Co się stało!? J-3, Co tam się dzieje?!
— Zyg, Zyg imperialcy.


Raport Imperialnej Komisji powołanej do zbadania zajść w Imperialnej Placówce.
Zgodnie z sugestią komisji wszystkie dane utajniono.


Zarówno zapis odzyskanych rozmów jak i ślady cięć, powstałe bronią sieczną nieznanego typu (prawdopodobnie rodzaj wibronoża), wskazują, że broń była trzymana przez niewielką istotę inteligentną przypominającą ewoka. Oprócz tego część stacjonujących w bazie żołnierzy oddziałów szturmowych miała wypalone w pancerzach dziury wskazujące na wykorzystanie blastera ręcznego o dużej mocy.

Rozkład i ułożenie ciał wskazuje na jednoosobowy atak. Wszelkie zapisy komunikacji w bazie zostały wymazane. Według informacji uzyskanych z jedynego ocalałego AT-DP dwa pojazdy tego typu zostały wysłane do zbadania ataku na wysunięty posterunek. Jeden został zniszczony przez eksplozję granatu termicznego, drugi prawdopodobnie przejęty przez atakującego i wykorzystany do przeprowadzenia ataku właściwego na bazę. Ułożenie i kształt ran na ciałach pilotów pojazdu wskazuje na wykorzystanie tego samego wibroostrza, co podczas ataku na bazę. Ciała zostały odnalezione w lesie niedaleko zniszczonego AT-DP.


Nagrania zachowane w prawdopodobnie przejętym przez napastnika pojeździe były jedynymi zapisami przebiegu operacji jaki został odnaleziony. Dane z drugiej maszyny i bazy nie nadawały się do odzyskania.


Inwentaryzacja magazynu jednostki wykazała tylko jedną różnicę. Zniknął skonfiskowany lokalnemu kolekcjonerowi przedmiot, który, ze względu na określanie go jako “Holokron”, był przeznaczony do transferu do siedziby Inkwizytorów na Coruscant.