Członek: Atin Arad
 
Imię: Atin Arad
Pseudonim artystyczny: Behot
Kryptonim operacyjny: Atin
Ranga: Mando`ad
Planeta pochodzenia: Mandalora
Kolor oczu:: błękitne
Kolor włosów: blond

„Co z tego, że jest jednym z was? Jesteście nieśmiertelni? Chyba nie. Rozumiem, że nie macie sobie równych i w ogóle, ale przecież właśnie dlatego cię zatrudniłem. Moja ochrona ostatnio radzi sobie doskonale, a ty jesteś jej szefem, a nie moją niańką. Nie, mogę zgodzić się na zatrudnienie większej ilości ochroniarzy, ale nie będę zwiewał z planety, nie przed łowcami nagród. Wiesz przecież, ilu mnie ściga. Ja mam tu jeszcze parę rzeczy do załatwienia. Mówisz, że znałeś jego ojca. Wykorzystaj to, zamiast kazać mi uciekać z podkulonym ogonem. Co to, to nie.”

– Yemal Dezzeci o Atinie Aradzie w rozmowie z mandaloriańskim szefem swojej ochrony, Stray’em Gliderem. Dwa dni przed tym, kiedy ochroniarze gangstera widzieli go po raz ostatni.

W gruncie rzeczy niewiele wiadomo o klanie Arad. Powodem jest fakt, że nie zapisał się on w historii Mandalorian w szczególny sposób. Najdalsze wzmianki o nim pochodzą z 223 roku przed bitwą o Yavin, a dotyczą Bryte’a Arada, żyjącego dziewięć pokoleń przed głównym bohaterem poniższej kroniki, Atinem Aradem. Zachowały się informacje, jakoby Bryte należał do ścisłego otoczenia jednego z Mandalorów przewodzących Prawdziwym Mandalorianom (tak zwanych Anty-Mandalorów), jednak nie wiadomo nic na temat, który z Prawdziwych Mandalorów miałby to być, ani jaką funkcję pełnił w jego świcie Bryte Arad. W kronikach odnaleziono jedynie niektóre wzmianki o jego życiu, a także fragment przemówienia skierowanego do wszystkich Mandalorian, które wygłosił w Sundari we wspomnianym 223 roku BBY.

„To [najprawdopodobniej chodzi o to, od czego zależy przetrwanie Mandalorian, – D.D.] nie jest kwestią faktu, że po prostu jesteśmy Mandalorianami. Ponieważ wielu nas jest w Galaktyce i każdy ma odrobinę inne podejście do tego, co to oznacza. Samo pojęcie bycia Mando’ad niewiele więc mówi, mimo, że oczywiście jednocześnie wyraża bardzo dużo. Dlatego nie będę się tym razem rozwodził nad tym, co dla mnie oznacza bycie Dzieckiem Mandalory. Co w końcu decyduje o naszym przetrwaniu, o naszym dziedzictwie? To wiara. Ostatnio coraz częściej do głosu dochodzą laicy mówiący, że nie trzeba wierzyć w nic. Apeluję do was, Synowie i Córki Mandalory, nie słuchajcie ich! Odwróćcie się od nich, niech sami idą na zatracenie! Bowiem w laicyzmie można znaleźć tylko i wyłącznie pustkę. My, Mandalorianie, nigdy nie byliśmy laikami. O, nie. Zawsze przyświecała nam, a przynajmniej naszym przywódcom, jakaś idea, w którą bezgranicznie wierzyliśmy, którą się kierowaliśmy. I to pozwalało nam przetrwać. Wiara w ideały, jakiekolwiek by one nie były, jest tym, co daje nam wyraźny cel oraz fundamentem, na którym budujemy swoją determinację. Determinację, dzięki której mamy siłę do morderczego treningu, do walki o swoją ojczyznę, do codziennego stawania się lepszą istotą, lepszym ojcem, synem czy małżonkiem. Ja wierzę, że mimo podziałów, przetrwamy, trzymając się razem w obliczu większych wartości, jakimi są Mandaloriańskie dziedzictwo i chwała. Inaczej bylibyśmy zbieraniną żołnierzyków do wynajęcia, albo zwykłą grupą nadgorliwych pacyfistów, liżących Republikę po shebs. Ja wierzę, że tak nie będzie. Dzieci Mandalory, czy i wy w to wierzycie?!” – Bryte Arad, fragment przemówienia w Sundari, rok 3430 po Traktacie z Coruscant.

Atin Arad urodził się w roku 33 BBY na rodzinnej farmie klanu Arad, położonej na północnej półkuli Mandalory, w pasie klimatu umiarkowanego. Był synem Agata Arada, służącego pod komendą Jastera Mereela, a później Jango Fetta, podczas Mandaloriańskiej Wojny Domowej. Udało nam się jednak dotrzeć do informacji, jakoby Agat Arad był wcześniej członkiem Straży Śmierci i przez krótki okres czasu służył pod rozkazami Tora Vizsli. Nic więcej na ten temat nie wiadomo, z racji tego, że Atin Arad nie lubił dużo mówić o swojej rodzinie. Nie był jednak, bynajmniej, małomówny. Lubił dużo przebywać i rozmawiać z przyjaciółmi, do których z pewnością zaliczyć można jego brata, Ricka Arada oraz wiernego towarzysza obu mężczyzn, Monda Darcada. Lecz od dziecka Atin uczył się powściągliwości w mowie i zwyczajach, co pozwoliło mu wykształcić dojrzały charakter w stosunkowo młodym wieku.

Kiedy Atin miał dwa lata, jego ojciec wyjechał gdzieś w niewiadomym celu, a wychowaniem i treningiem młodego Arada zajęła się jego matka, Rachel, wraz z ojcem Monda, Gor’ta Darcadem. Nie rozpieszczali oni chłopca, toteż kiedy w 22 BBY Agat wrócił do domu, zastał inteligentnego, silnego, wciąż jednak bardzo młodego mężczyznę, gotowego do dalszego treningu pod czujnym okiem ojca.

W roku 21 BBY siedem lat starszy od Atina Rick odleciał z planety w poszukiwaniu zleceń. Chłopak bardzo tęsknił za swoim bratem, w którym widział swojego najwierniejszego towarzysza i przyjaciela. Wciąż jednak miał przy sobie Monda, który nie przejawiał tak wielkiej skłonności do podróży, ale zawsze gotów był wdać się razem ze swoim młodszym kompanem w jakąś bójkę czy poszukać innych kłopotów.

W 15 BBY Atin zaczął samodzielnie zarabiać. Dwa lata później wyruszył, wzorem swojego ukochanego brata, szukać okazji w szerokiej Galaktyce. Od tamtego czasu osobiście spotkał się z Rickiem tylko raz, zanim ze strony vod urwał się kontakt. Okazało się, że Rick zginął w trakcie misji polegającej na ochronie pewnego wpływowego biznesmena na Zewnętrznych Rubieżach. Było to pierwsze wydarzenie w życiu Atina, które odcisnęło na nim prawdziwe piętno i poruszyło twardym wojownikiem do głębi. Młody Mandalorianin poprzysiągł zemstę na zabójcach brata, pomimo rad swojego ojca, który próbował odwieść go od tej decyzji. Na próżno. Od tej chwili Atin imał się przeróżnych zleceń na różnorakich planetach, pracował dla przedstawicieli Imperium, Czarnego Słońca, Huttów, a także różnych innych indywiduów, a jednym z jego głównych celów była zemsta na zabójcach Ricka. Wreszcie, po kilku latach kupił statek, nieco używanego Ghtroca 720 i zaczął zarabiać jeszcze więcej. Według doniesień, w końcu znalazł swoje cele, około 3 roku po bitwie o Yavin, jednak nic więcej na ten temat nie wiadomo. Nie zwierzył się z tego nikomu. Z jego późniejszych wypowiedzi można jednak wnioskować, że nie zakończył życia zaprzysięgłych wrogów tak brutalnie, jak sobie zamierzył.

„Cel nie uświęca środków. Mój ojciec dobrze mnie tego nauczył. Szczególnie jednak młodzi przejawiają skłonność do tej fałszywej filozofii, która sprowadza na człowieka tylko ból i cierpienie. Nie tylko na niego, ale i na inne istoty także. Dlatego nie wolno ci usprawiedliwiać środków celem. Wszystkie twoje czyny muszą brać się stąd – z twojego serca. Pilnuj się, żeby pozostało czyste, bo tylko w ten sposób można uchronić swoją duszę przed zniszczeniem. Zemsta – to tylko wyszukane słowo, nie warta jest zachodu. Mało brakowało, a zrozumiałbym to za późno. Zemsta nie jest sprawiedliwością, mimo, że dzieli je cienka granica. Sprowadzi na ciebie jedynie mrok. Nie poddawaj się jej. Czasem będzie ci się wydawało, że odwet jest konieczny, żeby oddać honor twoim bliskim – nic bardziej mylnego! Twoi bliscy nie chcieliby, żebyś zatracił się< w cierpieniu. Ja bym nie chciał. Nie sprowadza ukojenia, nie daje ulgi w bólu. Jedynie utrwala stare rany.” – Atin Arad w rozmowie z synem, około 7 ABY.

Atin był, jak wszyscy Aradowie, praktycznym i twardo stąpającym po ziemi osobnikiem. Jego przekonania brały się z kultury Mandalorian, pragmatycznego podejścia do życia oraz doświadczenia życiowego przekazywanego w rodzinie od lat, z ojca na syna. Kiedy coś sobie postanowił, zawsze dokonywał tego dzięki determinacji i ciężkiej pracy. Nie miał w zwyczaju rezygnować, kiedy tylko nadarzy się ku temu okazja, wręcz przeciwnie – harował wówczas ze zdwojoną siłą. To sprawiło, że stał się bardzo dobrym wojownikiem. Walka nie dawała mu jednak wielkiej przyjemności, toteż wdawał się w nią tylko przy zleceniu, bądź kiedy musiał, a dyktowały mu to honor i poczucie obowiązku względem braci. Czasem, co prawda, czerpał radość z dania komuś w pysk, a działo się to głównie, kiedy ten ktoś wcześniej zrobił coś złego jego bliskim bądź innym Mando. Nie nazywał tego jednak zemstą, a uzasadnioną sprawiedliwością i kontrolą słusznej hierarchii w społeczeństwie.

„Istnieje różnica pomiędzy bezmyślnym ˂oko za oko>, a wyrachowanym ˂a teraz odetnę ci ucho, żebyś zapamiętał, że z Mandalorianami się nie zadziera, koleś>.” – Atin Arad.

W 5 ABY Atin adoptował syna, sierotę z dolnych poziomów Coruscant, który zaplątał się w skomplikowane relacje półświatka. Od tego wydarzenia w historii naszego bohatera następuje biała plama, przetykana niejasnymi bądź pojedynczymi wzmiankami o miejscach jego pobytu i zajęciach, jakich imał się w tym okresie, aż do 12 ABY, kiedy wziął ślub z Mandalorianką Shon Vhetrą. Razem z synem Torem wszyscy troje bardzo się ze sobą zżyli, tworząc silną, mandaloriańską rodzinę. Osiedlili się na Mandalorze, jednak zmuszeni byli zmienić lokalizację rodzinnej farmy Aradów, którą przenieśli w miejsce oddalone o niecałe pięćdziesiąt kilometrów od granicy największego skupiska lasów Veshok. Atin skomentował ten wybór mówiąc, że za życia za mało przebywał w pobliżu drzew. W 14 ABY Shon urodziła mu córkę, Kani, z której oboje byli później bardzo dumni. Od tamtej pory para rzadziej wykonywała zlecenia, raczej zajęła się wychowaniem i szkoleniem małej Kani, co okazało się dla nich wcale niełatwe. Tymczasem Tor zajmował się stałym dostarczaniem pieniędzy, potrzebnych rodzinnemu gospodarstwu. Żyli w dostatku i wzajemnej miłości przez kilka następnych lat.

Atin zawsze starał się być pozytywnie nastawiony do życia, mało co było w stanie go zasmucić czy wyprowadzić z równowagi. Nawet śmierć bliskich osób czy przyjaciół nie przejmowała go w bardzo drastyczny sposób. Trzeba jednak przyznać, że jeśli tracił nad sobą panowanie, zazwyczaj tracił je na dobre. Ci, którzy weszli mu wówczas w drogę, raczej nie wychodzili z tego żywi, a przynajmniej nie cali. Kiedy w oczach Atina pojawiała się ta ognista determinacja, jego bliscy wiedzieli, że są bezpieczni, a wrogowie przygotowywali się na konfrontację.

Właśnie w chwili ponownego osiedlenia się na Mandalorze w 12 ABY Atina czekał ostateczny test wierności własnej filozofii. Okazało się, że byli członkowie oraz sympatycy Straży Śmierci odnaleźli dotychczasowy dom rodzinny jego klanu. Dokonali oni zemsty na Agat’cie Aradzie, zabijając go w wybuchu głównego budynku mieszkalnego. Rachel, będąca wtedy poza domem, doznała szoku zastając zgliszcza w miejscu ich rodzinnego domu. Kiedy Atin wraz z Shon i Torem powrócił niedługo potem, zmarła w jego ramionach. Miała bowiem słabe serce.

Na krótki czas młody Arad załamał się. Tor tymczasem podjął się ukarania sprawców zbrodni. Nie wiadomo, czy się to udało, jednak kiedy urodziła się mała Kani, rozpacz w rodzinie na dobre odeszła w zapomnienie.

Podczas wojny z Yuuzhan Vongami Tor walczył u boku innych Mandalorian pod przywództwem Boby Fetta. Z początku nie chciał stać po tej samej stronie, co najeźdźcy, ale Atin poradził mu, żeby „walczył i obserwował”, gdyż domyślał się planów Mandalora. Syn walczył więc, a dzięki swoim umiejętnościom oraz inteligencji został przydzielony do pododdziału jednostki wywiadu, mającej ściśle współpracować z Vongese, żeby potem móc przekazać pozyskane dzięki temu informacje wywiadowi Nowej Republiki. Te trzy lata bardzo zmieniły Tora, stał się bardziej opanowany, ale i zamknięty w sobie. W końcu nadeszło nieuniknione – Vongowie dowiedzieli się o podwójnej grze Mandalorian i w 29 ABY przeprowadzili kampanię przeciwko całej planecie, w celu jej zniszczenia. Z racji tego, że Kani miała dopiero piętnaście lat, a Tor znał dokładnie zwyczaje i sposób walki najeźdźców, to Shon schroniła się wraz z córką, kiedy obaj Aradowie stanęli do walki przeciwko Vongom. Młodszy mężczyzna na czele jednego oddziału zajmował się koordynowaniem ataków na słabe punkty w liniach wroga nacierającego na powierzchni, podczas gdy Atin z pokładu „Ge’catra” wraz z kompanami prowadził naloty na wrogie pozycje, aby przeciwnik nie mógł się skutecznie przegrupować. W końcu jednak łączność z frachtowcem urwała się. Nigdy nie znaleziono jego ciała. Z pewnością zginął w zderzeniu swojego statku z ziemią, a jeśli nawet przeżył lądowanie, wkrótce zmiażdżyło go ciągłe bombardowanie orbitalne. Kilka miesięcy po bitwie odkryto, że na jednym z przekaźników zapisała się ostatnia głosowa wiadomość, wysłana z komunikatora na „Ge’catra”. Uznano, że Arad musiał wybrać ścieżkę sygnału losowo, żeby zdążyć przekazać swoje ostatnie słowa. Pełne nagranie przekazano Shon i dzieciom Atina następnego dnia po dokonanym odkryciu.

„Mayday! Mayday! Tu „Ge’catra”, spadamy, spadamy! Powtarzam, „Ge’catra” dostała! Jesteśmy…[głośny huk i trzaski zakłóceń]… tylko ja. Shab, to chyba moje ostatnie słowa. Trzeba załatwić to odpowiednio, chyba. O, shab!!!…[głośny huk]. Nazywam się Atin Arad i… A, pieprzyć to. Słuchaj, Shon, wiem, że cię zawiodłem, ale nie gniewaj się, dobrze? Jestem pewien, że nasz syn[…]nika. Tor, synu, tak się cieszę, że cię wtedy zabrałem ze sobą. Jestem z ciebie[…] Kani, ad’ika, pamiętaj, że zawsze będę przy tobie. Głowa do góry i iść przed siebie, tak, jak ci mówiłem. Lot na chwilę się ustabilizował, ale za chwilę uderzymy. Jednak chyba spróbuję[…] Retur’cye mhi, vode. Wierzyłem, że przetrwam tę bitwę. Wierzyłem. Teraz tylko wierzę, że ją wygramy, ale ja chyba muszę zginąć. Wierzę, że Mando’ade wygrają! Wierzę[…] [koniec nagrania].

Kronika opracowana przez Dinu Darcad, we współpracy z Torem i Kani Arad, w 41 roku po bitwie o Yavin.

Mam na imię Kacper i urodziłem się w roku 2000. Wychowałem się w Radomiu, w którym mieszkam do dzisiaj. Star Wars naprawdę interesuję się od kiedy starszy ode mnie o osiem lat brat cioteczny pożyczył mi Starą Trylogię na płytach DVD. Od tamtej pory starałem się zdobywać coraz więcej gadżetów, gier i innych rzeczy z uniwersum Gwiezdnych Wojen.

Mandalorianami interesuję się od gimnazjum i wydaje mi się (dokładnie nie pamiętam), że owe zainteresowanie wzbudziła strona Manda`Yaim, na którą pierwszy raz wszedłem, szukając jakiegoś języka z gwiezdnowojennego uniwersum, którego mógłbym nauczyć się używać. Można więc powiedzieć, że przybyłem po język, zostałem dla kultury. Jeszcze przed odkryciem M`Y miałem za sobą lekturę "Komandosów Republiki", a konkretnie Rozkazu 66, ponieważ nie wiedziałem wówczas, że jest to seria (owszem, byłem aż tak nieogarnięty). Za Mando`ad uważam się od 2017 roku.

Z pozostałych faktów o mnie: dobrze czuję się w samotności, ale zwykle lubię rozmawiać z ludźmi. Czytam mnóstwo książek. Niektóre tytuły lub serie, które przeczytałem lub czytam oraz polecam, to: "Jack Reacher", "Młody Samuraj", "Zwiadowcy", wszystkie opowiadania z serii "Sherlock Holmes", Myśl jak Sherlock Holmes. Przeczytałem również sporo książek ze Starego Kanonu SW, a wszystkie były na co najmniej dobrym poziomie, niektóre nawet na wysokim. W wolnych chwilach, oprócz czytania i siedzenia przy komputerze, piszę opowiadania lub uczę się języków. Interesują mnie również tematy dotyczące cech religii i ich wpływu na człowieka. Lubię czerpać wiedzę o antropologicznych aspektach religii.

Pasjonuję się Sztukami Walki oraz bardziej ogólnie treningiem walki wręcz i bezpieczeństwem osobistym. Moim celem jest dojście do prawdy o tych dziedzinach życia. Zajmuję się przeto rozwiewaniem mitów i propagowaniem rozsądnego podejścia do tych niezwykle ważnych tematów. Moją "główną" sztuką walki jest karate, głównie tradycyjne z Okinawy, ale staram się trenować wszystko, co działa.

W kontaktach polecam maila:
kacpero10000@wp.pl


Społeczność
  *Newsy
*Nadchodzące wydarzenia
*Ostatnie komentarze
O nas
About us
Über uns
*Członkowie
*Struktura
*M`Y w akcji
*Historia Organizacji *Regulamin
*Rekrutacja
*Logowanie
M`y naInstagramie
M`y na Facebooku
Copyright © 2009-2023




Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3. 21,784,442 unikalne wizyty