Członek: Rangka`ra Mesenruus
 
Imię: Rangka`ra Mesenruus
Pseudonim artystyczny: Rangka`ra
Kryptonim operacyjny: Rangka`ra
Ranga: Mando`ad
Planeta pochodzenia: Coruscant
Kolor oczu:: Brązowe
Kolor włosów: Brązowe

Ciemna ulica, odgłos kropel uderzających o transplastowe szyby rozchodzi się głośnym echem. W rogu siedzi skulona postać, jej serce wybija szaleńczy rytm przerażenia. Z całej siły drżącymi rękami przyciska blaster do piersi. Nie wie jak długo już tu przebywa, ile jeszcze będzie zmuszona tu zostać. Gdyby chociaż raz jeden z jej planów wypalił, nie znalazłaby się w tej sytuacji. Pomyślała gorzko. Ile czasu już minęło od momentu kiedy snuła plany dotyczące swojej przyszłości w rozświetlonej światłami nigdy nie zasypiającego Coruscant nocy. Wszystko wydawało się wtedy dużo prostsze i jakże genialnie obmyślone.

Ze smutkiem stwierdziła, że nigdy nie czuła się zbyt związana ze swoimi biologicznymi ludzkimi rodzicami. Wiecznie zabiegani, dzielący swój czas pomiędzy pracą, a własnymi badaniami naukowymi nie interesowali się poczynaniami swojego jedynego potomka. Krnąbrna, żywiołowa i za nic mająca sobie niebezpieczeństwa Rangka'ra od dziecka uwielbiała zajmować się wszelkimi mechanizmami, elektroniką i innymi aspektami inżynierii. Całe dnie przesiadywała rozkręcając oraz z różnym skutkiem ponownie składając urządzenia znajdujące się w domu. Kiedy osiągnęła minimalny wiek wymagany została przyjęta na studia na Uniwersytecie Coruscant, gdzie zgłębiała dziedziny nauki związane z zagadnieniami technicznymi. W tym czasie uczęszczając na spotkania jednego z uniwersyteckich kół naukowych poznała Kalamarianina o imieniu Catho przez innych zwanego też Rybą. Oboje mając smykałkę do pakowania się w kłopoty pewnego razu próbowali zbadać siłę stworzonego przez siebie ładunku wybuchowego podkładając go pod permabetonową ścianę. Pomimo założenia, że nie powinni nawet jej zarysować udało im się ją całkowicie wysadzić. W ramach swojej kary przez następne parę miesięcy odbudowywali ją wspólnie. Od tego momentu stali się bliskimi przyjaciółmi.

Cały ten bałagan który doprowadził ją do tej sytuacji rozpoczął się w dzień jej szesnastych urodzin. Dokładnie 17 lat po bitwie o Yavin. Wraz z nastaniem świtu Rangka'ra spakowała cały swój dotychczasowy dobytek i wyruszyła w stronę najbliższego portu kosmicznego. Patrząc na to teraz z perspektywy czasu jej wybór nie był zbyt szczęśliwy, pomyślała rozbawiona. Port Slagpile Jetty, dawne terytorium Czarnych Słońc od zawsze szczycił się niezbyt pochlebną reputacją, wtedy jednak wydawał się jej najlepszym miejscem do poszukiwań transportu zdolnego zabrać ją z tej przeklętej planety. Liczyła na to, że uda jej się zaokrętować jako mechanik na jednym z wielu dokujących tam okrętów. Zaraz po przybyciu do portu się rozpoczęła poszukiwania idealnego dla jej celu statku. Chodziła od doku do doku rozmawiając z kolejnymi kapitanami. Jednak żaden z nich nie potrzebował mechanika, tym bardziej jeśli miał być on młodą dziewczyną, która dopiero co uciekła z domu i nie miała żadnego praktycznego doświadczenia w naprawie statków. Snując się między kolejnymi stanowiskami zaczęła już powoli tracić nadzieję na powodzenie jej planu. Podeszła do ostatniego statku stojącego na tym poziomie w dokach. Wiedziała, że jeśli teraz jej się nie uda to wróci do domu, starając się zatuszować przed rodzicami swoją nieudaną ucieczkę. Owym statkiem był lekki koreliański frachtowiec typu YV-929. Jego kapitan, stary Zabrak o poznaczonej bliznami twarzy, przyglądał jej się z uwagą. Rangka'ra skierował swoje kroki w jego stronę.
-Czego chcesz? - zapytał gburowatym tonem kapitan.
-Tego co wszyscy. Wydostać się z tej przeklętej planety. - odpowiedziała poirytowanym i zmęczonym już głosem. .
-Taka smarkula jak Ty powinna zostać w domu z rodzicami. A nie szwendać się po porcie zaczepiając wszystkich wokół. Niektórym takie zainteresowanie może się wydać podejrzane. .
-Podejrzane? Przecież ja tylko szukam transportu i pracy. Chcę się po prostu stąd wyrwać. .
-Pracy? A jakiej pracy może podjąć się takie chuchro? Nawet jako kobieta nie masz nic ciekawego do zaoferowania. - powiedział uśmiechając się złośliwie. Z statku wyłonił się kolejny z członów załogi, wysoki Quarren. Podszedł do kapitana i mruknął coś pod nosem wskazując na Rangka'rę. .
-Pójdę już sobie, jeśli nie chce minie przyjąć na wasz statek. - powiedziała trochę wystraszona. Nie usłyszała co rosły Quarren powiedział Zabrakowi, ale wiedziała, że nie może to być nic dobrego. Już miała się odwrócić na pięcie i powlec zrezygnowana do domu, gdy usłyszała za swoimi plecami inny głos. .
-Valek Terrix? Jesteś aresztowany w imieniu władz Nowej Republiki. - powiedział bezceremonialnie stający za nią wraz ze swoim oddziałem oficer. Valek szybkim ruchem przyciągnął do siebie Rangka're i przystawił jej blaster do głowy. .
-Odsuńcie się od mojego statku natychmiast. Jeśli któryś z was ruszy choć palcem zabiję ją. - zagroził lodowatym tonem. Spurpurowiały ze złości oficer wydał krótkie polecenie swoim ludziom powoli wycofując się z płyty lądowiska. - Ceth odpalaj silniki. Wynosimy się stąd.- krzyknął Zabrak. .

Quarren natychmiast wbiegł do statku. Valek powoli zaczął wycofywać się w głąb swojego okrętu ciągnąć za sobą Rangka'rę. Kiedy tylko znaleźli się w jego wnętrzu właz statku zamknął się z cichym sykiem. W ten sposób rozpoczęła się jej służba jako mechanik na statku przemytniczym. Przebywając na nim nauczyła się dosyć dobrze posługiwać bronią, walki wręcz oraz dokonywania prawie cudów przy naprawie statku kiedy znaleźli się w opałach. Z jej rozmyślań nad własną przeszłością wyrwała ją nagła cisza. Deszcz przestał padać - pomyślała z lekkim roztargnieniem, był jednak już dużo bardziej spokojna niż wcześniej. Wyciągnęła microbinokular i spojrzała przez niego w okna znajdującego się niedaleko wieżowca. Cel dalej był w swoim apartamencie.

Dwa lata, tyle czasu minęło zanim w jej życiu nastąpiła kolejna wielka zmiana. Wypełniali wtedy dość niezwykłe zadanie. Mieli przewieźć na miejsce wykopalisk Hapańską panią geolog. Valek był z początku dość niechętny temu zadaniu, ale ilość kredytów którą zaoferowała mu kobieta szybko rozwiała jego wątpliwości. Właśnie zbliżali się do planety gdzie mieli zostawić ją zostawić kiedy na statku rozległy się strzały, a jego silnik nagle się wyłączyły. Rangka'ra pobiegła natychmiast do maszynowni w której wszędzie unosiły sie kłęby dymu. Na podłodze z skręconym karkiem leżał jej Rodiański pomocnik. Od razu domyśliła się, że to sprawka któregoś łowców nagród. Valek zapożyczył się na zbyt wiele u Huttów i widocznie Ci wyznaczyli nagrodę za jego głowę. Nigdy nie będąc zbytnio sentymentalną włączyła sekwencję autodestrukcji statku i zagroziła za pomocą systemu komunikacji okrętu, że jeśli łowca nie wypuści jej wolno wysadzi statek wraz z nim na pokładzie. Nie musiała długo czekać kiedy w maszynowni zjawiła się Hapańska geolog w mandaloriańskiej zbroi. Rangka'ra nie była zaskoczona tym widokiem. Prowadząc z Hapanką długie rozmowy podczas dotychczasowej podróży zdążyła się domyślić, że kobieta nie była osobą za kogo się podaję. .
- Domyśliłam się, że nie mówisz nam całej prawdy. - powiedziała do kobiety z przekąsem. .
- Wyłącz sekwencję autodestrukcji, natychmiast. - odpowiedziała Mandalorianka ze spokojem w głosie. .
- Zrobię to tylko jeśli puścisz mnie wolno. I przyrzekniesz, że nie zestrzelisz mojego statku jak tylko spróbuję oddalić się z tego systemu. .
- A mam jakiś wybór? Możesz iść, nagroda dotyczy waszego kapitana nie załogi. - odpowiedziała lodowatym tonem. .
- Dobrze. Dezaktywuję sekwencję jak tylko znajdę się na granicy układu. .

Mandalorianka już chciała się odwrócić gdy za drzwi wyłonił się Ceth i strzelił serią z blastera w jej stronę. Rangka'ra szybko skryła się za jednym z paneli sterowniczych. Widziała, że druga kobieta nie miała tyle szczęścia udało jej się uchylić przed większością strzałów, ale jedne trafił ją w kolano. Mimo bólu który musiała w tym momencie odczuwać wyciągnęła za pasa przedmiot przypominający młotek i rzuciła się na Quarrena. Dwoma szybkimi ruchami rozwaliła jego głowę na krwawą miazgę po czym sama prawie upadła na pokład statku. Rangka'ra wiedziała, że musi jej pomóc. Blef z możliwością wyłączenia systemu autodestrukcji mógł kosztować kobietę życie. Podeszła więc ostrożnie do Mandalorianki. .
- Słuchaj - zaczęła niepewnie - nie uda mi się wyłączyć tej sekwencji. Już jest na to za późno. - powiedziała podchodząc do niej jeszcze bliżej - Domyślam się, że musisz mieć tu gdzieś w pobliżu swój statek, może pójdziemy na taki układ ja pomogę Ci się do niego dostać, a Ty mnie zabierzesz z tej starej krypy? - zapytała. W zapadłej ciszy Ranka'ra czekała na odpowiedź kobiety, widząc wahanie na Jej twarzy odsunęła się trochę. .
- Dobrze, jeśli pomożesz mi się stąd wydostać zabiorę Cię na mój statek. Na imię mi Dhadral - odpowiedziała Mandalorianka podając jej swoją rękę. .

Rangka'ra niewiele się zastanawiając podniosła ją i pomogła się wesprzeć na sobie. Obie ruszyły szybkim krokiem w stronę hangaru. Ten moment na zawsze odmienił jej życie. Jakiś czas później Rangka'ra będąc po wrażeniem siły i determinacji Dhadral oraz wartości jakie reprezentowali sobą Mandalorianie dołączyła jako jedna z nich do klanu Mesenruus. Odnalazła tam prawdziwą rodzinę której wcześniej nie posiadała oraz zyskała najlepszą z możliwych sióstr w Dhadral. Kolejne lata przyniosą następne zmiany w życiu Rangka'ry. Podczas pobytu na Mandalorze spotka swojego starego przyjaciela Catho należącego do klanu Kalera. Wykonując wspólnie zlecenia oraz zadania dla swoich klanów bardzo się do siebie zbliżą. Rangka'ra pokocha Rybę całym sercem i nie będzie rzeczy której dla niego by nie zrobiła. Ran ocknęła się naglę z zadumy sięgając po microbinokular. Cel wychodził z swojego apartamentu. Czas działać i wykonać pierwsze zadanie jako łowca nagród. Po granatowych płytach jej pancerza spłynęły ostatnie krople wody, a symbol jej rodu zalśnił krwistą czerwienią na tle żółtego naramiennika. Mam nadzieję, że nie przyniosę wstydu swojemu klanowi - pomyślała wstając już całkowicie opanowana.

Mam na imię Ariadna i obecnie studiuję mechatronikę na Politechnice Poznańskiej. Interesuję się przede wszystkim S-F i fantasy. Gwiezdne Wojny to dla mnie temat rzeka. Wystarczy wspomnieć, że jest to miłość która nie przemija od wielu lat. Dzięki czemu można mnie spotkać na niektórych konwentach biegającą w stroju Rycerza Jedi. Jak u większości fanów zainteresowanie Mandalorianami obudziło się we mnie podczas czytania książek Pani Traviss, ale naprawdę do Nich przekonały mnie wartości wyznawane przez tą społeczność.

Na równi z SW jak nie bardziej uwielbiam Star Treka, którym zostałam zarażona już w dzieciństwie. Dlatego jak dorosnę chcę zostać oficerem Gwiezdnej Floty. Poza tym czytam książki (nie tylko fantastykę) i komiksy głównie Marvela, gram w różnorakie gry oraz słucham soundtracków z filmów/seriali/gier.

Przebieg służby:
Sierpień 2013 - przyjęcie do M`y w stopniu Mando`evaar
Marzec 2014 - Awans na Mando`ad



Aktywność Encyklopedyczna:
Wykonywanie hełmu z Laminatu.
Obuwie


Aktywność Fandomowa:
Copernicon 2013
Falkon 2013
StarForce 2013
Pyrkon 2014 (Trooping)
SpaceCon 2014 (Trooping Nie-Mando)
Avangarda 2014 (Trooping Nie-Mando)
Copernicon 2014 (Trooping)
StarForce 2014 (Trooping)
Falkon 2014
Pyrkon 2015 (Trooping)

Publicystyka:
Współtworzenie Manda`Yaim Code



Społeczność
  *Newsy
*Nadchodzące wydarzenia
*Ostatnie komentarze
O nas
About us
Über uns
*Członkowie
*Struktura
*M`Y w akcji
*Historia Organizacji *Regulamin
*Rekrutacja
*Logowanie
M`y naInstagramie
M`y na Facebooku
Kontakt: kontakt@mandayaim.com
Copyright © 2009-2023




Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3. 21,940,628 unikalne wizyty