Jak pomalować figurkę.
 
Witajcie!
Oto przed wami pierwszy poradnik malowania mojego autorstwa. Niektórzy mówią, że hobby, jakim jest malowanie figurek jest drogie, ma żmudny proces tworzenia, a efekty są mierne, jeśli nie ma się talentu. Według mnie jednak, każdy, kto ma choć trochę cierpliwości i chęci (no i trochę pieniędzy do wydania) może świetnie pomalować figurkę dowolnego kształtu, czy rozmiaru. Jako że ten mini-poradnik powstał dla Polskiej Społeczności Mandalorian, przykładem, jakim posłużę się dla zaprezentowania podstawowych kroków będzie figurka Boby Fetta.


Jedna z serii figurek wydanych przez Gentle Giants. Tym razem jednak popiersia kolejnych bohaterów należało samodzielnie złożyć, skleić i pomalować. Figurka Boby Fetta ma 6cm wysokości, 10cm długości i 7cm szerokości. Jest to więc obiekt dość duży. Osobiście, na co dzień maluję dużo mniejsze postaci, ta jednak, dzięki swej wielkości jest dobrym przykładem na wyraźne pokazanie pewnych zabiegów artystycznych.
Zanim zacznę, chciałbym zaznaczyć, iż korzystam z palety farb firmy Games Workshop Citadel, jeśli w tekście pojawi się nazwa jakiegoś koloru, nie trzeba się tym sugerować. Wszystkie te barwy mają swoje odpowiedniki wśród farb innych firm.
1. Sklejanie i co dalej…
Akurat ta figurka nie wymaga specjalnego rozwodzenia się nad sklejaniem. Części w zestawie pozostawiają nam właściwie jeden rodzaj ustawienia postaci. Jeśli choć trochę znamy się na układzie ludzkiego ciała, szybko rozeznamy się, co i gdzie przyczepić. Tego typu figurki możemy kleić zwykłą kropelką, dostępną praktycznie w każdym sklepie, choć istnieją różnego rodzaju specjalistyczne kleje modelarskie. Jak figurka wygląda złożona, można zobaczyć na zdjęciu powyżej.

2. Podkład
W pierwszej kolejności, na naszą figurkę nakładamy warstwę farby zwaną popularnie podkładem. Zazwyczaj jest to barwa czarna (Chaos Black), lub biała (Skull White). W zależności od tego, jaką barwę nałożymy, kolejne warstwy farb nakładane na figurkę będą trochę ciemniejsze, lub jaśniejsze. Jako że Boba był bezwzględnym i tajemniczym łowcą nagród, wybieramy czarną barwę, by figurka była bardziej ponura. Gdy zdecydowaliśmy się co do koloru, bierzemy największych rozmiarów pędzelek (nie, wałek do ścian się nie nada), jaki mamy w naszym arsenale i najzwyczajniej malujemy figurkę w całości na czarno, nie pomijając żadnego fragmentu. Po tym etapie figurka powinna wyglądać następująco:


3. „Base”
Gdy nasza figurka wyschnie, na co w przypadku tych farb nie należy czekać długo (ok. 30 min.), bierzemy się za nakładanie kolorów „bazowych” (ang. base). Wybieramy podstawowe kolory, dla kolejnych części figurki i po kolei nakładamy w odpowiednie miejsca. W przypadku Boby będą to: zieleń na zbroje, pelerynkę i hełm (Dark Angels Green),
szary kombinezon (Codex Grey),
brąz na pasy i ładownice (Bestial Brown),
czerwień na karwasze i obramowanie wizjera (Scab Red)
oraz kolor żółty na naramienniki (Sunbrust Yellow)
Każdą z tych przestrzeni trzeba malować osobno, uważając, by poprzednia warstwa wyschła, zanim zajmiemy się kolejną. Jeśli w którymkolwiek momencie się pomylicie, pomalujecie nie ten element, nie tym kolorem, nie martwcie się. Poprawki są ważną częścią malowania, dlatego trzeba do tego cierpliwości. Poniżej widać przykłady miejsc z nałożoną warstwą farb „bazowych”.


4. Trochę konturów.
By nadać naszej figurce wyrazistości, skorzystamy z techniki „suchego pędzla”. Technika ta polega na nabraniu na pędzel nie dużej ilości farby i otarcie jej o chustkę. Dzięki temu na pędzlu pozostaje bardzo niewielka ilość farby. Następnie, tą niewielką ilość rozprowadzamy delikatnymi ruchami tam, gdzie figurka posiada ostre kanty, fałdy ubrania itp. Chodzi o to by nadać fakturę i głębie materiałowi, czy uwidocznić miejsca na figurce, które są zaznaczane przez padające światło.
Technikę tą stosuje się przy pomocy farb trochę jaśniejszych od tych, na które chcemy nałożyć warstwę „suchego pędzla”.
U naszego Boby technikę tą stosujemy:
na pelerynce- za pomącą jaśniejszej zieleni (Snot Green),
na kombinezonie- najlepiej za pomocą beżowej farby, kombinezon Boby ma bowiem lekko beżowy odcień (Bleached Bone)
i wreszcie na elementach pancerza (zarówno tych zielonych, jak i pozostałych), oraz broni, z tym, że tu używamy koloru srebrnego, by oddać otarcia i zniszczenia płytek zbroi (Chainmail).
Poniżej zdjęcia: jak zastosować „suchy pędzel”, oraz efekty tegoż stosowania.


5. Od ogółu do szczegółu
Jest to ogólna zasada, którą każdy malarz powinien się kierować. Tutaj również ma zastosowanie. Po pomalowaniu dużych elementów figurki, dopiero teraz bierzemy się za ewentualne drobnostki. Gdy uważamy, że zbroja jest już dostatecznie zielona i pościerana, bierzemy się za mniejsze części. Malujemy je takimi kolorami, jakie nam się podobają, nie będę się rozdrabniał, bo tych malutkich rzeczy, które sprawią, że nasz Boba będzie idealny, jest dość sporo. Warto zauważyć, że do malowania szczegółowego potrzebny jest mniejszy pędzel, od tego, z którego korzystaliśmy do tej pory. Poniżej kilka zdjęć Boby, ze szczegółami, które warto, malując, uwzględnić:


6. Pozostałości
Często bywa tak, że figurka dzieli się na kilka części i z każdą warto by było zająć się osobno, by efekt był lepszy. W przypadku Boby, takie elemaenty to Jetpack, czy na przykład płomienie wydobywające się z niego. Te elementy wart zostawić na koniec, gdy sam łowca jest już gotowy i wtedy skupić się na nich.
Plecak Boby w tym wypadku ma trochę inną kolorystykę, niż pozostałe części pancerza, więc siłą rzeczy, będzie malowany osobno. Używamy tu farb: niebieskiej (Enchanted Blue), pomarańczowej (Vomit Brown), purpurowej (Scab Red), białej (Skull White), oraz oczywiście metalicznej (Boltgun Metal).


Płomienie są bardzo ciężkie do malowania, nawet dla zaawansowanych modelarzy. Te u Boby pochodzą z dysz wylotowych jego Jetpacka (lub miotacza ognia). Jest to o tyle trudniejsze, że tego typu płomieniepłynnie przechodzą w pewnym momencie w dym. Da się to jednak oddać na figurce. Na początku nakładamy cztery pasy farby na figurkę:
w tym miejscu, gdzie płomienie są najbliżej wylotów, nakładamy ciemną czerwień (Scab Red),
trochę niżej nakładamy pas koloru żółtego (Sunbrust Yellow),
jeszcze niżej cienki pas bieli (Skull White),
wreszcie, na samym dole, pas szarości (Codex Grey).
Czekamy aż pasy te wyschną i wtedy wykorzystujemy technikę „suchego pędzla”. Zaczynamy od samego dołu. Tam gdzie figurka styka się już praktycznie z podłożem, nakładamy ciemniejszy szary, uwydatniając uwypuklenia dymu. Gdy przesuwamy się w górę, na pas szarego, „suchym pędzlem” nakładamy biel, by rozjaśnić trochę dym i nadać mu fakturę. Dochodzimy do pasa bieli. Tutaj trzeba będzie zastosować kilka kolorów, to jest to miejsce, w którym płomienie przechodzą w dym. Najpierw (wciąż „suchym pędzlem”) nakładamy kolor szary. Kiedy wyschnie, kolejno żółty i czerwony (Blood Red), te dwa ostatnie w niewielkich ilościach, na uwypukleniach. Przechodząc do pasu koloru żółtego, „suchym pędzlem” nakładamy kolor czerwony (Blood Red). Na pasie purpury, najpierw kładziemy warstwę żółtego, a później delikatnie znów przysłaniamy (jaśniejszą) czerwienią.
W końcowym stadium, efekt powinien być mniej więcej taki:


Jeśli był to wasz pierwszy raz z pędzlem i figurką, miejcie dystans do efektu waszej pracy. Jeśli według was wygląda to kiepsko, nie ma co się przejmować. Będziecie próbować - nabierzecie wprawy. Być może Boba Fett nie jest najlepszy na pierwszy model, być może lepszy byłby Vader, lub Szturmowiec, ale z drugiej strony pomalowanie takich figurek to żadna filozofia, więc może warto zacząć właśnie od łowcy nagród…?
Powodzenia!


Kuel

 

Społeczność
  *Newsy
*Nadchodzące wydarzenia
*Ostatnie komentarze
O nas
About us
Über uns
*Członkowie
*Struktura
*M`Y w akcji
*Historia Organizacji *Regulamin
*Rekrutacja
*Logowanie
M`y naInstagramie
M`y na Facebooku
Kontakt: kontakt@mandayaim.com
Copyright © 2009-2023




Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3. 21,925,299 unikalne wizyty