Cytaty - Boba Fett
 
Wybierz interesujące cię źródło:
Karen Traviss:
Prawdziwe Barwy Rozkaz 66 A Practical Man Braterstwo Krwi Poświęcenie Objawienie Niezwyciężony

Inne książki:
Atak Klonów (książka) Gambit Huttów ¦wit Rebelii Imperium Kontratakuje (książka) Mandaloriańska Zbroja Spisek Xizora Polowanie na Łowcę
Jednocząca Moc Przeznaczenie Jedi III - Otchłań Przeznaczenie Jedi VIII - Hegemonia Przeznaczenie Jedi IX - Apokalipsa Crucible

Opowiadania:
I Dlatego jestem Zapłata Bez dezintegracji, proszę. Taki buhacz: opowieść Boby Fetta Ostatni łowca, opowieść o Bobie Fetcie.

Komiksy:
Jango Fett: Łowy The Empire Strikes Back (Marvel) Boba Fett: Wróg Imperium Nagroda za Bar-Koodę ¦cieżka Wojownika Być Bobą Fettem Cienie Imperium (komiks)
Mroczne Imperium Mroczne Imperium 2 Gruba Przesada Boba Fett Narzędzie zniszczenia Boba Fett: Z Odzysku Pojedynek Łowców Przelicytowany, lecz niepokonany.
Poświęcenie (komiks). Upiory. Underworld: The Yavin Vassilika When the Fat Lady Swings Murder Most Foul Battle of the Bounty Hunters Atak Klonów (komiks)
Zdobycz The Force Unleashed II (komiks) Number two in the Galaxy Blood Ties: A Tale of Jango and Boba Fett Jango Fett (komiks) Blood Ties: Boba Fett is Dead Boba Fett and the Ship of Fear

Inne źródła:
Imperium Kontratakuje (film) ¦miertelna Pułapka. Wracaj do domu, R2. Wytropić po mistrzowsku. Star Wars Miniatures (WotC)
Prawdziwe BarwyDo góry
PB:x - Strona w polskim wydaniu (wersji pełnej), PBU:x - strona w polskim wydaniu (wersji uszkodzonej. Do rozdziału 11 jest ona identyczna z tą z wersji pełnej, podawana jest więc tylko pełna), TC:x - strona w oryginalnym wydaniu

A także jego syna, Boby. Biedny dzieciak, to straszne, żeby w tym wieku stracić ojca, a chłopak nie miał w życiu nikogo innego. Miał gorzej niż wszyscy żołnierze. Jeśli zdoła przeżyć, to według prognoz Vau stanie się najtwardszym, najbardziej rozgoryczonym i najbardziej pokręcony shabuirem po tej stronie Keldabe.
Nor was his son, Boba. Poor kid: it was a terrible age to lose a father, and the boy had nobody else in his life. He was worse off than any trooper. If he managed to survive, Vau predicted he'd turn into the hardest, most bitter, most messed-up shabuir this side of Keldabe.
Przemyślenia Walona na temat Boby
PB:250 PBr:244-245 TC:257-258


Rozkaz 66Do góry
R:x - Strona w polskim wydaniu, O:x - strona w oryginalnym wydaniu (paperback)

-Fett ma syna, Bobę. Młody am teraz jakieś dwanascie lat. Beszczelny gówniarz z niego. Ordo podtopił go kiedyś w kiblu za przechwałki, że jego tatulek mógłby wytrzeć Kal`buirem podłogę.
``Fett's already got a son. Boba. He must be about twelve now. Cocky little jerk. Ordo shoved his head down the 'fresher for bragging that his dad could wipe the floor with Kal'buir.``
Fi o Bobie.
R:83 Rr:61 O:50


-Cóż, największy blask wydobywa sie przez najmocniejsze polerowanie. - Skirata zastanawiał się, co zrobiłby Jango, gdyby Kal nie powstrzymał w porę Oruna Wa przed unicestwieniem małych zer. Fett zachowywał się jak twardziel, bo był twardzielem, jednak jego szorstki sposób bycia obejmował dzieci, nawet jeśli komus mogło wydawać się, że jest inaczej. - Jango może i był egoistycznym chakaarem, ale nie wierzę w te wszystkie zapewnienia, że Boba nie był dla niego nikim więcej niż tylko uczniem. Chciał mieć syna, wiem o tym. Jako dziecko nieraz otarł się o śmeirć, więc sądzę, że poczęstowałby przynętę na aiwhy niezłym kov`nyn i odesłał gdzie jego miejsce.
``Well ... if you want something to shine bright, it has to be polished hard.`` Skirata wondered exactly what Jango would have done if he hadn't been there to stop Orun Wa from having the Null kids put down. Jango talked tough-was tough-but his callous attitude didn't extend to children, however brutal it looked from the outside. ``Jango might have been a self-centered chakaar, but don't believe all that bluster about Boba being nothing more than his apprentice. He wanted a son, no doubt about it. He knew what it was to be a kid waiting to die, so I reckon he'd have given the aiwha-bait a good hard kov'nyn and sent him on his way.``
Przemyślenia Skiraty
R:183 Rr:162-163 O:145-146


-Nigdy nie lubiłeś Janga, prawda?
-Lubiłem go wystarczająco - odparł wymijająco Kal.- Za to bardzo nie przypadł mi do gustu sposób w jaki skończył. Stary chakaar zawsze martwił się tylko o swoją shebs. Chociaż był niby Mandalorem, przez większość czasu nie interesował się tym, co się dzieje, a poza tym tak samo jak Jedi, miał gdzieś co się stanie z jego klonami. Nie, Shysa jest idiotą, jeśli myśli, że ród Fettów dobrze się przysłuzy Manda`yaim. Lepiej nam było bez nich

Vau straightened up. ``You never liked Jango, did you?``
``I liked him enough. What I didn't like was how he ended up. Jango never gave a toss about anyone but himself. Some Mandalore he turned out to be-he was always away in the latter years, and he was as bad as the Jedi when it came to turning a blind eye to what was happening to his clones. No, Shysa's a fool if he thinks a Fett dynasty is good for Manda'yaim. We're better off without him.``

Vau wypytujący Kala o jego podejście do Fettów
R:435 Rr:415 O:388


A Practical ManDo góry


Gdy rozmawiałem z ich liderem, tym, którego nazywają Mandalorem - Bobą Fettem - obawiałem się przez jakiś czas że może chcieć ode mnie więcej odpowiedzi niż mógłbym mu dać. Ale destabilizacja i egzekucje, które są ich specjalnością, są normalnymi wydarzeniami w tej zepsutej galaktyce; nie ma o powodów by pytać, dlaczego wymagam od jego ludzi tego, czego wymagam.
Widział wojny i walczył w nich. Jak ja, jest realistą. Ma praktyczne podejście. Niemal nie mogę się doczekać spotkania z nim.
A Mandalore jest już na mojej liście planet jako miejsce, które ciężko będzie powalić na kolana.

When I spoke to their leader, the one they call Mandalore—Boba Fett—I feared for a while that he might want more answers than I could give him. But the kind of destabilization and execution they excel at is a normal, everyday occurrence within this corrupt galaxy; he has no reason to wonder why I ask what I do of his people.
He’s seen and fought wars before. Like me, he’s a realist. A practical man. I almost look forward to meeting him.
Mandalore is already on my list as a world that will be harder to subdue.

Nom Anor, o Bobie.


Nigdy nie potrzebował nikogo by osłaniał jego tyły, ale Mandalorianie zawsze mieli plan B - na wszelki wypadek.
To było jak refleks, instynkt właściwy zmilitaryzowanemu społeczeństwu.

He’d never needed anyone to cover his back, but Mandalorians always had a plan B ``just in case.`` It was almost a reflex, the kind that was ingrained in a militarized society.
O Bobie


Śmierć stanowiła wiecznie obecną, realną część tego interesu. Beviin wiedział, że Dinua tęskni za swym ojcem i nawet, gdyby nigdy nie był kimś więcej niż przyjacielem i bratem dla Briiki, w jego obowiązku leżało upewnienie się, że jej córka - nawet jako dorosła osoba - nigdy nie pozostanie sierotą. Gdyby tylko Fett był prawdziwie częścią mandaloriańskiej społeczności, pomyślał Goran. Ktoś wtedy zaadoptowałby go i zawsze miałby rodzinę, czy tego potrzebował, czy nie. Ale przy nim jakoś nikt nie poruszał tej kwestii i nie zanosiło się na zmianę w najbliższym czasie. Fett nie był typem rodzinnej osoby i w jego życiu nie było miejsca dla nikogo. Poza duchem Jango.
Death was the ever-present reality in this business. Beviin knew Dinua missed her father, and even if he could never be more than a friend and brother to Briika, his duty was to make sure her daughter—even as an adult—would never be an orphan. If only Fett had been truly part of the Mandalorian community, Beviin thought: someone would have adopted him so that he always had a family whether he needed one or not. But nobody had raised the issue with him. They probably never would. He wasn’t a family man, and there was still no room for anyone in his life except Jango’s ghost.
Przemyślenia Gorana.


- Uznaję, że to umowa - powiedział Beviin. - I obiecuję, że jeśli kiedyś cię adoptuję, nie będę cię zmuszał do noszenia sukienek z falbankami.
Głośny wybuch śmiechu (śmiała się także Dinua) wypełniły łącze audio, ale Fett pozostał milczący; nie zaszczycił ich nawet zbesztaniem. Na posterunku oprócz jego „Niewolnika I", tkwiły połączone z nim dwie kobiety w ich myśliwcach typu „Agresor" oraz bracia Detta - Cham i Suvar - oraz Tiroc Vhon, wszyscy w Gladiatorach.

``I’ll take that as agreement,`` said Beviin. ``And I promise that if I ever adopt you, I won’t make you wear frilly dresses.``
Loud guffaws, Dinua’s included, filled his audio link, but Fett was silent: there wasn’t even a rebuke. On station around him, clustered around Slave I, were the two women in their Aggressor fighters and the Detta brothers—Cham and Suvar—with Tiroc Vhon, all in Gladiators.

Mandalorianie oczekujący w punkcie spotkania na Vongów.


-Tylko spokojnie - powiedział Fett. - Patrzmy im prosto w oczy.
Dało się usłyszeć parsknięcie Chama.
-Oby tylko mieli te oczy.

``Steady,`` said Fett. ``Whites of their eyes…``
Cham’s snort was audible. ``They better have eyes.``

Mandalorianie pierwszy raz spotykający przyybłą flotę Yuuzhan.


Fett powinien być niespokojny, pomyślał Beviin, ale jak zwykle w jego głosie nie dało się wyczuć żadnego śladu niepokoju. Może po tym, jak przeżyjesz Sarlacca, nic już nie było cię w stanie wystraszyć.
Fett should have been anxious, Beviin thought, but there was never a trace of it in his voice. Maybe after you survived the Sarlacc, nothing ever really scared you again.
Goran, o Bobie.


-Mand`alor, będę cię eskortował - wtrącił się Goran. Nie było w tym ani krztyny planowania czy myślenia. To była czysta reakcja. - Kroczymy wraz z Mandalorem. To jest nasza powinność gwarantująca przetrwanie. Będę za tobą podążać do środka.
``Mand’alor, I’ll escort you,`` Beviin interrupted. Planning and thought never came into it. He heard himself react. We rally to the Mandalore. This is how we survive. ``I’ll follow you in.``
O traktowaniu Mand`alora.


Fett nie był skłonny do delikatności, ale jego kodeks honorowy nakazywał zabijać czysto, ból pozostawiając jako efekt uboczny, nie hobby.
Fett wasn’t squeamish, but his code of honor said that you killed cleanly, and pain was a side-effect, not a hobby.
O Bobie.


zawsze będąc tradycyjnym Mando’ad, Beviin był zarazem lojalny swemu Mandalore’owi oraz zachował dla siebie prawo oznajmić przywódcy by się wypchał, jeśli podjął samobójczą decyzję.
Beviin was loyal to his Mandalore, ever the traditional Mando’ad, but that also meant he reserved the right to tell the Mandalore to go stuff himself if he’d made a visibly suicidal choice.
O tradycyjnym podejściu do stanowiska Mand`alora


Fett pomógł jej wstać, schowała czip do kieszeni na udzie, nieufnie na nich patrząc - A więc po której jesteście stronie?
-Naszej - odpowiedziała Briika - chcę aby moja córka miała córki. Nie uda jej się to jeśli całą zabawą rządzić będą Vongowie.

Fett helped her up and she zipped the chip into the pocket on the thigh of her suit, eyes wide and wary. ``So whose side are you on?``
``Ours,`` said Briika. ``I want my daughter to have daughters. She won’t be doing that with the Vongese running the show.``

Mandaloriańska strona w wojnie z Yuuzhanami


- Dinua... - Beviin zawsze dotrzymywał słowa. Złapał ją za ramię, nim dotarła do ciała. - Ni kyr'tayl gai sa'ad. - Spojrzał krótko na Fetta. Tłumaczenie było dla niego, nie dla niej - Traktuję twe imię, jako imię mego dziecka.
Nie musiał jej mówić, że jej matka nie żyje, albo że mu przykro. Błyskawiczna adopcja powiedziała dziewczynie wszystko, co musiała wiedzieć.
Dinua chwyciła jej hełm do góry nogami, w obu rękach, i patrzyła do środka nieruchomymi, zaszklonymi oczami, tak jakby została zamrożona podczas czynności wkładania hełmu. A Fett niespodziewanie poczuł dotyk twardego metalu w swoich własnych rękach, skryty w cieniu, suchy, czerwony pył piecze go w oczy, wpatruje się w srebrno-niebieski hełm, zdruzgotany i zdrętwiały zdaje sobie sprawę, że jego ojciec odszedł na zawsze... Wiedział lepiej niż ktokolwiek, jak ona teraz się czuje i przez krótką chwilę wyczuł między nią, a sobą niespotykaną wieź.

``Dinua…`` Beviin always kept his word. He caught her by the arm before she got to the body. ``Ni kyr’tayl gai sa’ad.`` He glanced briefly at Fett, and the translation was for him, not her. ``I know your name as my child.`` He didn’t have to say that her mother was dead or that he was sorry. The instant adoption told the girl all she needed to know.
Dinua held her helmet upside down in both hands and gazed into it, eyes fixed and glassy, as if frozen in the act of putting it on. And Fett could suddenly feel hard metal in his own hands: crouched in the shadows, bone-dry red dust stinging his eyes, staring at a silver-and-blue helmet and both utterly destroyed and totally numb at realizing his father was gone forever. He knew better than anyone how she felt, and for a brief moment he experienced a rare connection.

Goran adoptujący Dinue i przemyślenia Boby


- Jedi, jest jedna rzecz jaką możesz zrobić.
- Dobra, mów.
- Zadbaj żeby wszyscy wiedzieli, że Mandalorianka zwana Briika Jeban umarła, by ocalić obywateli Republiki.
- Oczywiście. Kim była? Możesz powiedzieć mi coś więcej? Kogo uratowała?
Fett przechylił głowę nieco w bok, po czym wrócił na swój statek.
- Ciebie, Jedi - powiedział. - Ciebie.

``Jedi, there’s one thing you can do.``
``Okay. Name it.``
``Make sure everyone knows that a Mandalorian called Briika Jeban died to save a citizen of the New Republic.``
``Of course. Who was she? Can you tell me any more? Who did she save?``
Fett tilted his head slightly to one side, then resumed his walk to his ship.
``You, Jedi,`` he said. ``You.``

Boba każący Kubarietowi uhonorować Mandalorianke która uratowała mu shebs.


Braterstwo KrwiDo góry
BK:x - Strona w polskim wydaniu,, B:x - Strona w angielskim wydaniu (paperback)

Kiedy słyszę metaliczny brzęk chwytaków „Niewolnika" o kadłub myśliwca, przytwierdzam go do swojego patrolowca nad wyrzutnią torped. Mówiono mi kiedyś, że łoskot zetknięcia się dwóch metalowych kadłubów brzmi tak, jakby zamykały się za kimś ciężkie drzwi więziennej celi. To odgłos, po którym osadzeni tracą wszelką nadzieję.
Zabawne... Po takim dźwięku nabrałbym jeszcze większej ochoty do walki.

The grapple arms make a satisfying chunk-unkkkk against the Headhunter's airframe as I secure the fighter against the casing above Slave's torpedo launcher. The sound of that reverberating through your hull, I'm told, is just like a cell door closing behind you: the point at which prisoners lose all hope.
Funny; that would only make me fight harder.

Przemyślenia Boby
BK:10 B:2


Mój tata zawsze stawiał mnie na pierwszym miejscu. Tak powinien postępować każdy ojciec. Nigdy wprawdzie nie współczułem H’bukowi, ale teraz już jestem pewny, że zasługuje na wszystko, co Koalicja Kupców chce mu zrobić. Gdybym miał miękkie serce, już dawno bym go zabił. Nie jestem litościwy, co to, to nie, ale kontrakt wyraźnie mówi, że mam go dostarczyć żywego.
My father put me first. Any father should. Not that I ever felt pity-or anything-for H'buk, but I'm satisfied now that he deserves everything that the Traders' Coalition is going to do to him. If I were the sympathetic kind, I'd kill him. I'm not. And the contract says alive.
Rozmyślania Boby
BK:11 B:2


- Czy zechce pan negocjować wysokość opłaty lądowniczej? - Pyta mnie operator Atzerriańskiej Kontroli Ruchu Powietrznego.
- A ty zechcesz wdać się w negocjacje z działkiem jonowym? - Pytam.
- Och, bardzo pana przepraszam, panie Fett... - Słyszę w odpowiedzi.
Zawsze rozumieją, co chcę im powiedzieć.

``Want to negotiate a landing fee?`` asks Atzerri Air Traffic Control.
``Want to negotiate an ion cannon?``
``Oh . . . apologies, Master Fett, sir . . .``
They always see my point.

Uprzejmość Boby
BK:11 B:2-3


Koalicja chciała udowodnić, że ją stać na wynajęcie najlepszego fachowca do schwytania każdego, kto z nimi zadrze. Nie mam nic przeciwko takiemu pokazowi, który - podobnie jak widok mojej mandaloriańskiej zbroi - trafia wszystkim do przekonania bez konieczności oddania choćby jednego strzału.
The coalition wants to show they can afford to hire the best to hunt down anyone who crosses them. I oblige. A bit of theater, a little public relations: like Mandalorian armor, it makes the point without a shot needing to be fired.
MyśliBoby
BK:11 B:3


Z trudem zachował spokojny wyraz twarzy i skierował w stronę lekarza nieruchomą maskę, nieprzeniknioną jak przesłona mandaloriańskiego hełmu.
Doktor Beluine był jedną z kilku zaledwie osób, które widziały Boba bez tej osłony. Na widok jego zniekształconej twarzy lekarze reagowali o wiele spokojniej niż inni ludzie.

He resisted all movement in his facial muscles and presented a mask to the doctor that was as impenetrable as his Mandalorian helmet.
Dr. Beluine was one of only a handful who had ever seen him without it. Doctors could handle disfigurement a great deal better than most.

Boba na Kamino
BK:24 B:15


Zastanawiał się, czy Koa Ne kiedykolwiek pomyślał o jego ojcu. Nawet jeżeli tak, to wyłącznie dla korzyści, jakie Jango Fett mógłby przynieść kaminoańskiej gospodarce. Boba nie powinien czuć się urażony, że inny zawodowiec podchodzi do życia równie cynicznie jak on sam. W tym przypadku chodziło jednak o jego ojca, którego nie mógł traktować tylko w kategoriach kredytów czy korzyści. Wykorzystywanie klonów jego ojca do obrony Kamino przed sklonowaną armią Imperium zawsze go denerwowało Boba uważał to za czysty wyzysk. Prawdopodobnie jego ojciec potraktowałby to jak nieuniknioną część umowy, ale też byłby w głębi serca oburzony.
He wondered if Koa Ne ever thought of his father, Jango, and knew that if he did that it was purely in terms of his utility to the Kaminoan economy. He shouldn't have been offended that another professional viewed life so dispassionately: he did, after all. But this was his father, and that wasn't a subject he reduced to credits or convenience. Using clones of his own father to defend Kamino against the clone army of the Empire had always stuck in his throat. It was the ultimate exploitation. His father would have shrugged it off as an inevitable part of the deal, he knew, but he suspected it would have angered him deep down.
Myśli Boby
BK:28 B:19


Tak, był przywódcą rozproszonych Mando'ade. Na Mandalorze z trudem wiązali koniec z końcem farmerzy, hutnicy i członkowie ich rodzin. W rozrzuconych po reszcie galaktyki diasporach żyli także najemnicy, łowcy nagród i inni Mandalorianie. Trudno byłoby nazwać ich narodem. Boba Fett nie był nawet dla nich mężem stanu w takim sensie, w jakim rozumieli to Coruscanie czy Korelianie. Po zakończeniu wojny z Yuuzhan Vongami miał do dyspozycji zaledwie setkę komandosów, ale wszyscy oni zajmowali się tym, co robili Mandalorianie od wielu pokoleń... - Starali się utrzymać przy życiu w sektorze Mandalory, bronili mandaloriańskich enklaw albo brali udział w wojnach innych nacji. Boba nie miał pojęcia, ilu rozproszonych po galaktyce ludzi wciąż jeszcze uważa się za Mandalorian.
Tak czy owak setka wojowników Mando stanowiła siłę, z którą każdy powinien się liczyć. Wszyscy Mandalorianie byli w głębi serca nadal wojownikami... Mężczyźni i kobiety, chłopcy i dziewczęta. Wszyscy od dzieciństwa szkolili się do walki.


He was the head of a ragbag of scattered Mando'ade. There were farmers and metalworkers and families scraping a living back on Mandalore, and there were any number of mercenaries, bounty hunters, and small communities in diaspora across the rest of the galaxy. It was hard to call them a nation. He wasn't even a head of state, not in the way Corellians or Coruscanti understood it. In the wake of the Yuuzhan Vong war, he had just a hundred commandos to call on, but they were still doing what Mandalorians had done for generations: Making out a grim existence in the Mandalore sector, defending Mandalorian enclaves, or taking on the wars of others. He had no idea how many more people who thought of themselves as Mandalorians were spread across the galaxy.

A hundred Mando warriors was still a force to be reckoned with, though. And every Mandalorian was still a warrior at heart, man and woman, boy and girl. They all still trained from childhood to fight.

O Mandalorianach
BK:29-30 B:21


Beviin powoli uniósł głowę i spojrzał na hełm łowcy nagród. - Mogę postawić ci piwo i kazać przynieść słomkę do picia? - Zaproponował.
- Nie pajacuj - burknął Fett.

He looked at Fett's helmet with slow deliberation. ``Can I get you an ale and a drinking straw?``
``You're a riot.

Goran i Boba
BK:61 B:53


Ciekawe, dlaczego mnie nie poprosił, żebym wyruszył w pościg za Solo - zastanowił się łowca nagród. Przez chwilę miał ochotę poczęstować się monetokrabem, ale zrezygnował. - Wszyscy inni zwracali się z tym do mnie.
- Może uważa, że to by cię nie interesowało - odparł Beviin.
- A może jesteś dla niego za drogi.
- Miałby rację pod jednym i pod drugim względem. - Han Solo nie miał teraz żadnego znaczenia... Absolutnie żadnego. Fett zresztą i tak nigdy nie żywił do niego urazy. Po prostu zawierał kontrakty, a kontrakt nigdy nie był dla niego sprawą osobistą.

``Wonder why he didn't ask me to go after Solo,`` said Fett. He considered the coin-crabs and thought better of it. ``Everyone else did.``
``Maybe he thinks you'd be bored with it. And too expensive.``
``Right on both counts.`` Han Solo was irrelevant now, truly irrelevant.
Fett had never had a feud with him anyway: just a string of contracts, and contracts were never personal.

O Hanie Solo
BK:62-63 B:54


Fett ucieszył się, że hełm nie pozwala widzieć jego twarzy. Rzadko bywał zaskoczony, bo w galaktyce nie działo się już nic, co mogłoby go zaskoczyć. Tym razem jednak mimo upływu kilkudziesięciu lat poczuł się wstrząśnięty.
Fett was glad of the privacy of his helmet. He rarely registered surprise, because there was almost nothing left in the galaxy that could surprise him. But this felt suddenly raw even after decades.
Fett dowiadujący się że Ailyn żyje i działa
BK:63 B:55


Fett już nie wiedział, co o tym sądzić. Ufał wyłącznie ojcu, który starał się zawsze, żeby jego syn nauczył się polegać tylko na sobie. Boba Fett polował samotnie, ale od czasu do czasu przypominano mu, że jest także Mandalorem. Dźwigał na barkach odpowiedzialność za setkę wojowników, ale także - co sprawiało mu wiele kłopotów - za naród, którego obywatele, zamiast żyć w jednym miejscu, byli rozproszeni po całej galaktyce, chociaż mieli swoją ojczyznę, swój sektor i... Sytuacja wcale nie była jasna. Fett nie był już pewny, co właściwie oznacza bycie Mandalorem.
This was where things became uncertain for Fett. He had trusted only his father, who had put every scrap of his energy into making his son totally self-reliant. Boba Fett hunted alone. But from time to time he was reminded that he was also the Mandalore; he had a responsibility to a hundred warriors, and-this was the aspect that gave him the problem-a nation that wasn't only geographic but a nomadic culture, too, except that it had a homeworld, and a sector, and . . . no, it wasn't clear at all. He wasn't sure what being Mandalore meant anymore.
Rozmyślania Boby
BK:65 B:57


- Verd ori’shya beskar'gam. - Beviin wypił następny łyk piwa. - Wojownik to coś więcej niż jego zbroja.
Fett spojrzał na niego z irytacją.
- O co ci właściwie chodzi? - Zapytał.
- O Ailyn. Nosi twoją zbroję, lata twoim statkiem, ale ani jedno, ani drugie nie zastąpi jej bojowego ducha. - Beviin nigdy się nie bał Fetta i nigdy nie tytułował go panem. Prawdziwy Mandalorianin nigdy by się tak nie zachowywał. - Nie znasz języka mando'a, prawda?
- Tylko basic i huttański - przyznał Fett. - W nich załatwiam interesy.
- Może potrzeba nam mniej interesów, a trochę więcej Mandalora, Bob'ika.
Bob'ika. Kiedy Fett był dzieckiem, właśnie tak zwracali się do niego niektórzy wspólnicy ojca. Ojciec jednak nigdy go tak nie nazywał. Fett postanowił zignorować tę poufałość.
- Na razie jestem zajęty - powiedział.


``Verd ori`shya beskar`gam.`` Beviin took a pull at his ale. ``A warrior is more than one's armor.``
Fett rounded on him. ``What?``
``Ailyn. Wearing your armor, flying your ship. No substitute for a fighting spirit.`` Beviin never appeared to fear him and never called him sir. A traditional Mandalorian never would, of course. ``You still don't speak Mando'a, do you?``
``Basic and Huttese. That's what I do business in.``
``Maybe we need a little less business and a little more Mandalore, Bob'ika.``
Bob'ika. Some of his father's associates had called him that as a kid. His father never had. But he ignored the over-familiar form of his name. ``I'm busy right now.``

Rozmawiający Goran i Boba
BK:65-66 B:57


Spojrzał na stojącą przed nim dziewczynę. Doskonale umięśniona, nosiła ciężkie buty i praktyczny pancerz. Nie miała żadnych ozdób, a na ramieniu powiesiła zniszczony, bezkształtny worek; jego właścicielka najwyraźniej nie zwracała uwagi na modę.
He made sure of that and studied her: strongly built, heavy boots, practical armor, no jewelry, a battered shapeless bag over one shoulder, and no concessions to feminine fashion whatsoever.
Boba poznający Mirtę
BK:79 B:71


Ailyn ścigała Fetta po całej galaktyce - albo tak się jej wydawało - i zabiła klona, którego wzięła za niego. Jeżeli wiedziała, że jej ojciec żyje, i nie próbowała go znów zabić, mogłoby to oznaczać, że zmieniła zdanie... Ale to nie miało sensu. Zostawiłeś Sintas oraz swoje dziecko i nie zainteresowałeś się ich losem, pomyślał. Czy tak traktował cię własny ojciec? Zawsze byłeś dla niego na pierwszym miejscu, pamiętasz? Jakim łajdakiem musi być mężczyzna, który porzuca swoje dziecko!
Każdego dnia Fett myślał o ojcu. Tęsknił za nim tak bardzo, że oddałby wszystko - może nawet życie - za możliwość spędzenia z nim kilku minut... Za okazję dotknięcia go i wyznania, że go kocha. Ale w tej chwili nie mógł znieść tej myśli. Doprowadzało go to do rozpaczy, podobnie jak tamtego dnia na Geonosis widok zabitego ojca. A może jeszcze bardziej, bo tamten wstrząs dawno minął. Zastąpiła go zimna kalkulacja, a czasami także tępa, gryząca nienawiść.

Ailyn had chased him across the galaxy-or so she thought-and killed a clone she thought was him. If she knew he was alive now and hadn't tried again, then maybe she had changed her mind . . . no, that was stupid. You left Sintas and your baby, and you never looked back. Is that how Dad treated you? No, he was always there for you. So what kind of man abandons his own kid?
Every day of his life, Fett had thought of his father and missed him so much that he would have traded absolutely anything-sometimes even his life-for a few more minutes with him, for a chance to touch him and tell him he loved him. Right now it was unbearable. It was as raw as it had been on the day he saw him killed at Geonosis, perhaps more so, because the shock had worn off long ago and had been replaced by cold analysis and-sometimes-dull, gnawing hatred.

Rozmyślania Boby
BK:80-81 B:72-73


Boba Fett rzadko zabierał na pokład pasażerów... Zwłaszcza żywych, i to takich, którzy chcieli z nim lecieć z własnej woli. Uważał swój statek za dom bardziej niż jakąkolwiek nieruchomość z kamienia i permabetonu, więc obecność dziwnej dziewczyny nie dawała mu spokoju.
Boba Fett had rarely carried passengers-not live or voluntary ones, anyway. The presence of this strange girl in his ship, which was more of a home than anything he owned made of stone and permacrete, bothered him.
O Slave I
BK:123 B:116


Usiadł na fotelu pilota i przesłał energię do silników. Spojrzał na ekrany monitorów kamer przesyłających obrazy z różnych pomieszczeń statku. Mirta siedziała na pojemniku, oparta plecami o przegrodę. Miała zamknięte oczy, ręce splecione na piersi i wyglądała, jakby drzemała. Chyba nic nie mogłoby wytrącić jej z równowagi. Fettowi podobał się jej sposób bycia. W galaktyce, nie brakowało kobiet i mężczyzn, którzy uważali się za twardzieli, ale w rzeczywistości byli tylko mocni w gębie i uzbrojeni we frymuśną broń. Łowca nagród doszedł do wniosku, że naprawdę twardzi są ci, którzy umieją wszystko znieść, ze wszystkim sobie radzą i potrafią doprowadzać sprawy do końca. Wszystko wskazywało, że Mirta Gev jest jedną z takich osób.
He settled into his seat and fired up the ship's drives. Checking the internal cam circuit that gave him a view of each of Slave I's compartments, he caught a shot of Mirta leaning back against the bulkhead, eyes closed, arms folded across her chest, apparently dozing. Nothing seemed to faze her. He approved of that. There were always women in the galaxy-and men, come to that-who reckoned they were tough but seemed to think that was about a smart mouth and a fancy weapon. The truly tough ones, Fett thought, were the ones who could take anything in their stride and finish the job. Mirta Gev showed every sign of being genuinely, quietly tough.
Przemyślenia Boby na temat Mirty
BK:124 B:117-118


Fett zamaskował uzbrojenie "Niewolnika I" ekranem z sygnałów sensorów i przygotował się do lądowania.
Gdyby cokolwiek potoczyło się nie po jego myśli, dysponował siłą ognia niewielkiego okrętu wojennego, co pozwoliłoby mu wybrnąć z tarapatów... Miał turbolasery, jonowe działko, torpedy i rakiety udarowe. Na wypadek, gdyby zabrakło mu energii albo ktoś zapędził go w ślepy zaułek, podczas ostatniej modernizacji dodał do kompletu konwencjonalną artylerię z przebijającymi pancerze pociskami. Pozostawianie czegokolwiek losowi było dobre dla amatorów.


Fett disguised Slave I's armaments with a sensor screen and prepared to land.
If anything went wrong, he had the firepower of a small warship to get out of trouble-turbolasers, ion cannon, torpedoes, and concussion missiles. He'd added conventional armor-piercing detonite ordnance on the last refit just in case he was ever low on power and stuck in a tight corner. Leaving things to chance was for amateurs.

Podejście do życia w wersji Boby
BK:125 B:119


Zataczając łuk nad stolicą Vario, Fett pomyślał, że „Niewolnik 1" powinien się stać miejscem jego ostatecznego spoczynku. Nie chciał nikomu zostawiać swojego statku. Postanowił, że w ostatnich dniach życia obierze kurs poza galaktykę i pozwoli statkowi polecieć tak daleko, jak wystarczy energii w ogniwach paliwowych. Potem będzie dryfował już zawsze w miejscu, gdzie go nikt nie znajdzie. Poczuł się trochę raźniej.
Banking over the capital city of Varlo, Fett thought Slave I should be his final resting place. He didn't want her left behind; he had a sudden vision of setting a course out of the galaxy in his final days and letting the ship carry him as far as she could on her fuel cells and then drifting forever where nobody would follow. It was reassuring.
Fett myślący o swoim końcu
BK:125-126 B:119


Fett, choć narzucił na pancerz czarny strój, czuł się dziwnie nagi i bezbronny. Starał się pamiętać, że prawie nikt nie widział jego twarzy... Aż do dziś. Doszedł do wniosku, że czułby się zdecydowanie swobodniej w dzielnicy, w której bary są kiepsko oświetlone, a noszenie blastera jest koniecznością.
Fett, black cloak over his armor, felt utterly naked and concentrated on the fact that nobody would recognize him by his face. He decided he felt more at home in the kind of district where the bars were badly lit and a blaster was a necessity.
Myśli Boby
BK:151 B:145


Fett czuł się jak ryba w wodzie, kiedy zjeżdżał z dachu po lince, żeby schwytać więźnia, albo wdzierał się do budynku z blasterem w dłoni. Wchodzenie do baru i prowadzenie grzecznościowej rozmowy po prostu nie leżało w jego naturze.
He was perfectly at home rappelling from a roof to capture a prisoner or storming a building with blaster in hand. Walking into a bar and making cautious small talk was not his style.
Przemyślenia Boby
BK:152 B:146-147


- Jasne - odparła dziewczyna. - Tamten klon powiedział, że nazwisko jego klanu brzmi Skirata.
Skirata.
Fett odwrócił głowę w jej stronę, ale zaraz uznał, że okazał zbyt duże zainteresowanie. Znał to nazwisko. Wiele lat przed wywołaną przez Separatystów wojną jego ojciec miał kiedyś na Kamino przyjaciela o tym nazwisku. Skirata był niskim, zadziornym fanatykiem, który szkolił sklonowanych komandosów. Był także - jeżeli wierzyć opinii ojca - najbardziej parszywym facetem, jakiego Jango kiedykolwiek spotkał. Ojcowi Fetta chyba właśnie to się w nim podobało.

``Yeah. He said his clan name was Skirata.``
Skirata.
Fett jerked his head around and knew instantly that he'd displayed too much interest. But he knew that name. Back on Kamino in the years before the war with the Separatists started, his father had had a friend called Skirata: a short, tough, fanatical man who trained clone commandos and-according to his father-was the dirtiest fighter he'd ever known. He seemed to like that about him.

Wspomnienia Fetta o Skiracie
BK:159 B:153


Fett od dawna nie włamywał się nigdzie w celu zdobycia informacji. Pomyślał, że każdy łowca nagród powinien nieustannie szlifować swoje umiejętności.
And it had been a long time since he had broken into a laboratory for data retrieval. A bounty hunter had to keep his skills sharp.
Myśli Fetta
BK:184 B:178


- Z początku też tak myśleliśmy - przyznała badaczka. - A potem zaczęły się pojawiać paczki z częściami kaminoańskiego ciała, którego genetyczny profil odpowiadał profilowi Ko Sai. Fett uznał, że to niepotrzebna brutalność. Czasem zabijało się więźnia, jeżeli ktoś za to płacił. Zabijało się też, nie mając innego wyjścia, a niekiedy nawet, z konieczności, odzyskiwało się organy. Wysyłanie Ko Sai po kawałku do domu wyglądało jednak na chęć przekazania obłąkanej wiadomości przez kogoś ogarniętego żądzą zemsty.
``We assumed so. Packages arrived. Parts of a Kaminoan body whose genetic profile was Ko Sai's.`` Fett found that unnecessarily brutal. Kill a prisoner if you were paid to, kill them if you needed to; even retrieve parts if you had to. But mailing Ko Sai home a piece at a time sounded like a vengeful, elaborate message.
Fett dowiadujący się od Taun We jaki los spotkał Ko Sai
BK:207 B:200


- Znasz jakieś nazwiska? - Zapytał.
Taun We zamarła.
- Pamiętasz zadziornego niskiego faceta, który nazywał się Skirata? - Zapytała po chwili. - Tego, który tak często groził nożem moim koleżankom?
Tak, Fett pamiętał Kala Skiratę, nawet bardzo dobrze. Jango raz przysięgał, że Skirata jest najlepszy z całej grupy, a kiedy indziej przeklinał go i się z nim kłócił. Jango rzadko tracił opanowanie, ale Skirata miał chyba talent do wyprowadzania go z równowagi. Był gwałtownym i bezkompromisowym Mandalorianinem.


``You got any names?``
Taun We stiffened. ``Do you remember that aggressive little human called Skirata? The one who . . . threatened my colleagues with a knife so frequently?``
Yes, he remembered Kal Skirata, all right. Sometimes his father swore he was the best of the bunch; sometimes he just swore at him and lashed out. Jango Fett rarely lost his temper, but Skirata had a talent for making that happen. He was ferociously and uncompromisingly Mandalorian.

Wspomnienia o Skiracie
BK:208 B:200


- Jaster Mereel był kimś więcej niż tylko mentorem taty oznajmił. - Był mu ojcem.
``Jaster Mereel was more than Dad's mentor. He was a father.``
Boba o Jasterze
BK:209 B:202


Tata zawsze wzorował się na Jasterze Mereelu, przypomniał sobie łowca nagród. Zawsze zamierzał żyć jak on. Może byłem jego drugą szansą dotrzymania tej obietnicy.
Dad was always looking back at Jaster Mereel, feeling he had to live up to him. Maybe I was a second chance to do that.
Boby wspomnienia o Jango
BK:210 B:202


Fett był zaskoczony, że jego mandaloriańscy żołnierze mogą się zajmować czymś tak banalnym, jak uprawa roli. Prawdę mówiąc, nigdy się nie zastanawiał, co robią, kiedy nie mają ważnego zlecenia. Mieli jednak żony i dzieci, a przede wszystkim własne życie.
Fett was almost distracted by the idea of his Mandalorian troops doing something as banal as farming. He'd never thought much about what they did when they weren't deployed. But they had wives and children, and lives.
O Mandalorianach
BK:232 B:224-225


- To nie jest naród, a ja nim nie rządzę - odparł Fett. - Jestem figurantem, kiedy moi ziomkowie nie potrzebują mnie do walki, i naczelnym dowódcą, kiedy tego potrzebują.
``It's not a nation, and I don't run it. I'm a figurehead when they don't need me to fight, and a commander in chief when they do.``
Boba o swojej roli w Mandaloriańskim społeczeństwie
BK:233 B:225


- Nie masz pojęcia, ilu Mando'ade pozostało, prawda? - Zapytała Mirta. - Otóż bardzo wielu. Nie wszyscy są żołnierzami czy łowcami nagród. Są po prostu ludźmi, którzy dbają o swoje dziedzictwo we wszystkich miejscach galaktyki. Pamiętasz, że twojego ojca adoptował Jaster Mereel? To tak dziedzictwo przechodzi z jednej osoby na drugą.
- Dużo o mnie wiesz - zauważył łowca nagród.
- Wynika z tego, że więcej niż ty sam o sobie. - Mirta była wyraźnie zagniewana. Fett zauważył rumieńce na jej policzkach.
Mówiła lekko podniesionym głosem i przez zaciśnięte zęby.
- Mój ojciec mawiał, że Mand'alor powinien być jak ojciec dla swoich ziomków.

``You've no idea how many Mando'ade there are, have you? Plenty. Not just your troops and bounty hunters. People who've kept their culture alive all across the galaxy. Just like your father was adopted by Jaster Mereel, the culture gets passed on.``
``You know a lot about me.``
``More than you know about yourself, obviously.`` Mirta was actually angry. Fett could see the color in her cheeks. Her voice had tightened and raised a pitch. ``My dad said a Mand'alor should be like a father to his people.``

Rozmowa Mirty z Bobą
BK:233 B:225-226


- Może bym wyrósł na dobrego męża i ojca, gdybym nie widział na własne oczy, jak Jedi ścinają głowę mojemu tacie - powiedział.
``Maybe I'd have grown up a nice guy if a Jedi hadn't cut my dad's head off in front of me.``
Boba o swoim życiu
BK:234 B:226


- Lubisz tę dziewczynę - stwierdził Beviin.
- Powinienem był ją wyrzucić w próżnię - burknął Fett. - Całą drogę beształa mnie i dowodziła, jakim jestem okropnym Mandalorem.
- To znaczy, że nie jest ślepa - zachichotał mężczyzna.

``You like that kid.``
``I ought to space her. She spent the flight here beating me up for being a rotten Mandalore.``
``So she's not blind.``

Rozmowa Boby i Gorana
BK:251 B:243


- Więc po co jesteś Mandalorem? - Zapytał mężczyzna. - Nie masz następcy, nie masz klanu, nie masz poczucia obowiązku. Nie jesteś nawet Mandalorianinem. Tylko nosisz mandaloriańską zbroję.
Te uwagi były ryzykowne, ale Beviin chyba się tym nie przejmował. Fett zresztą nie potraktował jego słów jak obrazę; uznał, że to szczera opinia innego Mandalorianina, który ma pełne prawo ją wypowiedzieć. Zawsze istniał Mandalor, przywódca klanów, namaszczony przez poprzedniego Mandalora albo osobę, która przywłaszczyła sobie jego tytuł na łożu śmierci, czyli na polu bitwy. Prastara maska, oznaka statusu Mandalora, zawsze była zagrożona.

``Then what's the use of being Mand'alor? No heir, no clan, no sense of duty. You're not Mandalorian. You just wear the armor.``
It was a dangerous retort, but Beviin didn't seem to care. Fett didn't even take it as a challenge-just a Mandalorian's forthright view that he felt fully entitled to express. There had always been a Mandalore, chief of clans, the leader anointed by the last Mandalore or the one who snatched the title from him, always on his deathbed, which was invariably in combat. The ancient mask that was the Mandalore's mark of rank was always at risk.

Rozmowa Gorana z Bobą, o tym jakim jest Mandalorianinem.
BK:252 B:244


- Mówisz, że powinienem być normalną głową państwa - powiedział. - Sęk w tym, że nie mamy takiego państwa.
- Może w dzisiejszych czasach właśnie tego potrzebujemy - powiedział Beviin.
- Organizować urzędy i urzędników, przesiadywać na zebraniach i pozwolić, żeby Mandalora stała się leniwa i rozlazła jak każda inna planeta? - Zapytał Fett.
- W tym wszystkim chodzi o coś więcej, a ty dobrze o tym wiesz - odparł Beviin. Naprawdę trudno było żywić do niego urazę. - Musimy mieć pewność, że jesteśmy wojownikami i mamy cytadelę, której będziemy bronić, zamiast spełniać zachcianki aruetiise. Cudzoziemców. Jak powiedziałem, wymaga tego od nas duch czasu.

``You're saying I should be a conventional head of state. We don't have a state like that.``
``These days we might need one.``
``Get a bureaucracy and sit in meetings and get slow and flabby like every other world?``
``There's more to it than that and you know it.`` It was oddly difficult to take offense at Beviin. ``We need to make sure we're warriors with a citadel to defend, so we can pick our battles and not rely on the whims of aruetiise. Foreigners. It's the spirit of the times, like I said.``

Boba rozmawiający z Goranem o przyszłości Mandalory
BK:252 B:244-245


Nie ufał absolutnie nikomu, ale niektórym osobom bardziej niż innym. Sal-Solo zajmował pośród nich pierwsze miejsce... Do spółki z Huttami.
He didn't trust anybody, but there was still a scale of distrust, and Sal-Solo was up there with the Hutts.
Opinia Boby na temat Sal-Solo
BK:262 B:255


Fetta nie obchodziły problemy Thrackana. Na ogół nie lubił ludzi, ale teraz rozmawiał z mężczyzną, którego Mandalorianie określali słowem hut'uun: tchórz, najpodlejsza forma życia. Mirta nauczyła Fetta - wbrew jego woli - wybranych słów mando'a. Okazało się, że ten język nadaje się doskonale do przeklinania.
Fett didn't care for Sal-Solo. He didn't care much for anybody, but this man was what Mandalorians called a hut'uun, a coward, the lowest form of life. Mirta had taught Fett a few choice Mando'a words against his will, but it seemed to be a fine language to curse in.
O Sal-Solo i języku Mando`a
BK:280 B:272


- Jak można w tym oddychać? - Burknął Han.
- A spróbuj się w tym ogolić - zaproponował Fett.

``How do you breathe in this thing?`` Han grumbled.
``Try shaving in it,`` said Fett.

Han w zbroi Mandaloriańskiej.
BK:302 B:296


- Chyba cię nigdy nie zrozumiem, Fett - stwierdził Han. - Zabijasz bez mrugnięcia oka, ale podejmujesz olbrzymie ryzyko, żeby odnaleźć córkę, która chciała cię kiedyś rozpylić na atomy.
``I don't think I'll ever understand you, Fett. You kill without blinking and yet you're taking an awfully big risk to find a daughter who's tried to vape you.``
Han o Bobie
BK:304 B:298


Nikt nigdy nie wyszedł żywy z paszczy Sarlacca... Nikt oprócz mnie, pomyślał. Jeżeli naprawdę bardzo się czegoś pragnie i ze wszystkich sił chce się to osiągnąć, można zrobić wszystko.
Nobody ever survived the Sarlacc, but I did. If you want something badly enough, push yourself hard enough, you can do anything.
Przemyślenia Boby
BK:304 B:298


- Stu Mandalorian wystarczy za całą armię - odparł łowca nagród.
``A hundred Mandalorians is an army,`` said Fett.
Boba zachwalający Sal-Solo Mandalorian
BK:313 B:307


- Tak, słynny Boba Fett nie miał dość odwagi, żeby zostać z rodziną. Opuścił żonę, która musiała sama wychowywać Ailyn. A później umarła, bo nie miała u boku męża i ojca swojego dziecka. Nie zdążyła drania zabić, więc postanowiłam zrobić to za nią.
Leia kucnęła obok niej. Po twarzy dziewczyny spływały łzy, a Fett stał cały czas absolutnie nieruchomo.
- Ale dlaczego? - Zapytała księżniczka. - Co ci zrobił?
Mirta z wysiłkiem przełknęła ślinę i spróbowała zdławić szloch. Han zwalczył chęć zabawienia się w ojca, który by ją pocieszył. - Bo Ailyn była moją matką, a ja jej obiecałam, że on zginie, oto dlaczego - wykrztusiła dziewczyna. - Jest moim dziadkiem... Przynajmniej teoretycznie. - Zerwała się na równe nogi i doskoczyła do niego. - Nie wiedziałeś tego, prawda? Nie wiedziałeś, bo nic cię to nie obchodziło. Aż do tej pory nawet nie spróbowałeś się dowiedzieć, co się właściwie stało z Ailyn, a teraz jest dla nas wszystkich za późno. Pięćdziesiąt lat... Pięćdziesiąt lat!

``He ran out on his wife and baby, that's why. Yes, the great Boba Fett didn't have the guts to stand by his family. He left her, and she had to bring up Ailyn on her own, and she died because he wasn't there being a proper husband and father. If ... she couldn't kill him, then I will.``
Leia crouched over her. Tears were streaming down the lid's face now and Fett was absolutely still. ``Why? What has he ever done to you?``
Mirta gulped in air, choking back sobs. Han resisted the urge to play dad and comfort her.
``Because she was my mother, and I promised her that he'd die, that's why. So he's my grandfather-in name, anyway.`` She rounded on him, scrambling to her feet. ``You didn't know that, did you? You didn't know because you didn't care. You never even tried to find out what happened to Ailyn until now, and it's too kriffing late for us all. Fifty years-fifty years!``

Mirta chwile po ujawnieniu kim jest dla Boby
BK:344 B:340


Zabiję go, postanowił Fett.
Czuł, że jego żołądek ogarnia lodowaty chłód, jak zawsze przed zadaniem ciosu. Zaczął natychmiast obmyślać najlepsze strategie i zastanawiać się, jakiej użyć broni, żeby dodać do swojej kolekcji świetlny miecz jeszcze jednego Jedi. Ten miał być pierwszy, którym będzie się naprawdę rozkoszował, zamiast uważać go za trofeum po wykonaniu kolejnego zadania. Nie zapominaj o tym, czego uczył cię ojciec... Zachowuj się jak zawodowiec, napomniał się w duchu. Zachowaj trzeźwy umysł. Postaraj się zrozumieć przeciwnika.

I'll kill him. Fett felt his stomach settle into that cold place of detachment that preceded a strike. His thoughts fell immediately to the best weapons and strategies to add another Jedi lightsaber to his collection, the first that he would truly savor and not regard as just another job. No, remember what Dad taught you-stay professional. Stay cool. Understand the enemy.
Boba myślący o Jacenie
BK:354 B:350


- Kiedy miałem trzynaście lat, oglądałem z bliska śmierć ojca - zaczął łowca nagród. - Trzy następne lata uciekałem. W wieku szesnastu lat poślubiłem Sintas. Przypuszczałem, że moje życie nabierze sensu, jeżeli postąpię jak normalni ludzie, ale się pomyliłem. Próbowałem być Wędrownym Protektorem, ale zabiłem oficera przełożonego, trafiłem do więzienia i zostałem skazany na wygnanie z Concord Dawn. To była moja ostatnia próba powrotu do normalności. Później wystarczało mi tylko, że byłem Bobą Fettem, bo po prostu nie wiedziałem, jak robić cokolwiek innego.
``My dad was killed in front of me when I was thirteen. I was on the run for three years. I married Sintas at sixteen because I thought I could make my life right by doing what normal people did, but I was wrong. I tried to be a Journeyman Protector but I killed a superior officer and I was jailed and exiled from Concord Dawn. And that was the end of trying to be a regular man. After that, I settled on being Boba Fett, because I just didn't know how to do anything else.``
Boba, o sobie.
BK:368 B:365


- A co ze statkiem mojej mamy? - Zainteresowała się wnuczka.
- Wydam rozkaz, żeby Beviin go odebrał - obiecał Fett. - Zdziwiłabyś się, gdybyś wiedziała, ile rzeczy potrafi znaleźć ten człowiek.

``What about my mama's ship?``
``I'll get Beviin to collect it. You'd be amazed what that man can find.``

Rozmowa Mirty z Bobą.
BK:381 B:379


PoświęcenieDo góry
P:x - Strona w polskim wydaniu,, Shc:x - Strona w angielskim wydaniu (HardCover)

Jego ojciec wychowywał go i szkolił, żeby Boba był najlepszy. i chociaż nigdy nie wspominał, że któregoś dnia syn może zostać Mandalorem, ten zaszczytny tytuł stanowił część dziedzictwa, jakie ojciec mu przekazał. Dziedzictwa Jastera.
His father had groomed him to be the best, and even if he'd never mentioned being Mandalore one day, it went with the legacy. Jaster's legacy.
O Bobie.
P:28 Shc:16


Rozmowy wodzów klanów, przywódców spółek i weteranów wojowników wielu wojen stopniowo cichły, aż zupełnie umilkły. Zgromadzeni Mandalorianie zwrócili na Fetta czujne spojrzenia. Nie wszyscy byli ludźmi, Boba dostrzegł Togorianina i Mandalianina w budzących grozę zbrojach. Oparci plecami o przeciwległą ścianę stali z rękami zaplecionymi na masywnych torsach. Nie wszyscy Mandalorianie byli istotami ludzkimi. Liczyły się zwyczaje. Fett zastanowił się, czy aby na pewno sam może się uważać za Mandalorianina.
The hubbub of the chieftains of the clans, heads of companies, and an assortment of veteran mercenaries faded voice by voice into silence. They watched him warily. Not all of them were human, either: a Togorian and a Mandallian, both wearing impressive armor, leaned against the far wall, massive arms folded across their chests. Species didn't matter much to Mandalorians. Culture defined them. Fett wondered what that made him.
O Mandalorianach
P:29 Shc:16


Fett stał obok wąskiego okna w zachodniej ścianie, biegnącego niemal przez całą wysokość sali, od podłogi do sufitu. Mandalorienie budowali domy w taki sposób, żeby mogli się w nich bronić. Publiczne gmachy miały służyć jako cytadele, obecnie nawet bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości.
Fett stood by the long, narrow window that ran the height of the west-facing wall. It was more like an arrow loop than a view on the city. Mandalorians built for defense, and public buildings were expected to serve as citadels, even more so now.
O budownictwie Mandalorian
P:29 Shc:17


-Jak brzmi pierwsza reguła udziału w każdej wojnie? - zapytał.
Siedzący an krzesłach i ławach, stojący z zaplecionymi na piersi rękami czy opierający się o ściany przywódcy mandaloriańskiego społeczeństwa - a przynajmniej ci, którzy dali radę dotrzeć w porę do Keldabe - uważnie go obserwowali. Nawet zwierzchnik firmy MandalMotors, Yir Yomaget, nosił tradycyjny pancerz. Większość zdjęła hełmy, ale niektórzy tego nie zrobili. Fett nie miał nic przeciwko temu. On także nie uznał za stosowne zdjąć hełmu.
- Co z tego będziemy mieli - odezwał się krępy mężczyzna, rozparty na krześle, chyba zespawanym z okratowanych pojemników. - A druga, ile z tego będziemy mieli.


``What's the first rule of warfare?``
On seats, on benches, leaning in alcoves, or just standing with arms folded, the leaders of Mandalorian society - or as many as could get to Keldabe - watched him carefully. Even the head of MandalMotors, Jir Yomaget, wore traditional armor. Most had taken off their helmets, but some hadn't. That was okay by Fett. He kept his on, too.
``What's in it for us,`` said a thickset human man leaning back in a chair that seemed to have been cobbled together from crates. ``Second rule is how much is in it for us.``

Boba rozmawiający z innymi Mandalorianami
P:30 Shc:17


Może i był najlepszym łowcą nagród, ale chyba nie był dobrym Mandalorem. Niepokoiło go to, bo nigdy nie zadowalał się przeciętnością. Zawsze dążył do tego, żeby być doskonałym. Podjął się tej pracy i obecnie musiał udowodnić, że zasługuje na ten szlachetny tytuł, a to było o wiele łatwiejsze podczas wojny niż w czasie pokoju.
He might have been the best bounty hunter, but he didn't think he was the best Mandalore, and that unsettled him because he had never been simply adequate. He expected to excel. He'd taken on the job; now he had to live up to the title, which was much, much easier in war than in peacetime.
Przemyślenia Boby
P:30 Shc:17-18


Fett zachował milczenie i tylko słuchał głosów z sali. w pewnym sensie czuł się podniesiony na duchu i rozbawiony. Uczestniczył w procesie podejmowania decyzji razem z małą grupą najbardziej niezależnych osobistości. Oni wiedzieli, kiedy odrzucić indywidualność i stać się narodem.
Fett stood back and watched. It was both uplifting and entertaining in its way. It was the kind of decision-making process that could happen only in a small population of ferociously independent people who knew immediately when it was time to stop being individuals and come together as a nation.
O Mandalorianach
P:32 Shc:19


Jeszcze jedno - powiedział - Kilka następnych dni zamierzam spędzić z daleka od bazy. Nie będzie można nawiązać ze mną kontaktu.
-Co za różnica - mruknął ktoś z obecnych.
Miał rację.
-Nie jestem wybitnym przywódcą, ale na razie was nie zawiodłem - zauważył Fett - W czasie mojej nieobecności będzie mnie zastępował Goran Beviin.
Nikt nie zaprotestował. Beviin był uczciwym, wiarygodnym mężczyzna, no i ani myślał zostawać Mandalorem. Niczym dzikus z dawnych czasów, władał beskadem, prastarym mandaloriańskim żelaznym mieczem, i wielu Yuuzhan Vongów doświadczyło tego na własnej skórze.

``One last thing,`` Fett said. ``I'm going to be away from base for a few days. Uncontactable.``
``How will we notice?`` someone muttered.
It was a fair point. ``So I'm not the governing kind. But I haven't let you down yet. While I'm away, Goran Beviin stands in for me.``
There was no dissent. Beviin was solid and trustworthy, and he didn't want to be Mandalore. He was also a complete savage with a beskad, an ancient Mandalorian iron saber, as many Yuuzhan Vong had discovered the hard way.

O podejściu niektórych Mando do Boby
P:36 Shc:22


- Mandalorianami nie da się rządzić - stwierdził Fett. - Można tylko przedstawić im sensowne propozycje, z których ewentualnie zechcą skorzystać.

``You can't rule Mandalorians. You just make sensible suggestions they want to follow.``

O Mandalorianach
P:37 Shc:23


Zaczynała sie przyzwyczajac do noszenia buy`ce - kubła. Z początku czuła się w nim fatalnie, jakby się dusiła ale po kilku tygodniach przebywania w towarzystwie osób nierozstających się z hełmami, czuła się bez swojego jakoś dziwnie. Strumienie informacji na wyświetlaczu w polu widzenia przyciągały uwagę, ale jej nie rozpraszały. I już od dawna o nic się nie potknęła.
A poza tym... w tym hełmie była prawdziwą Mando. jej ojciec byłby zachwycony, ale Mirta wolała nie myśleć, co powiedziałaby na to matka. Tęsknie za Tobą, mamo, pomyślała. Bardzo mi ciebie brakuje, no i nawet się z tobą nie pożegnałam. Zauważyła, że peleryna Boby smaga ja po przesłonie hełmu, co wyrwało ją z zadumy. Zastanowiła się, czy kiedykolwiek stanie się taka jak dziadek... albo jej matka. W jej rodzinie pełno było traumy z powodu utraty jednego z rodziców.

She was getting used to wearing a buy'ce. At first, it had seemed suffocating and disorienting, but weeks of being surrounded by people who relied on theirs had made her feel a misfit without one. The streaming data on the HUD now got her attention without distracting her. She hadn't fallen over anything for a while.
And—it made her feel Mando. Her father would have approved, but she tried not to think what Mama would have said. I miss you, Mama. I miss you so much, and I never even said good-bye. Fett's tattered cape slapped against her visor in the slipstream, jerking her out of her memories, and Mirta wondered if she'd eventually become like her grandfather—or like her mother. Bitter resentment about being robbed of a parent seemed to run in the family.

Przemyślenia Mirty
P:75 Shc:56


Napis nad drzwiami głosił: "Witajcie w kantynie Raj". Pod spodem ktoś dopisał: "Bez hełmów".
-Nie podoba mi się, że nie szanują tu kulturowej różnorodności - burknął Boba.

A sign above the door said welcome to the paradise cantina. It also said no helmets.
``I'm offended that they don't respect cultural diversity,`` Fett muttered.

"Żartujący" Boba.
P:76 Shc:57


-Czas, żebyśmy powspominali mojego krewniaka, który zszedł na niewłaściwą drogę - stwierdził Fett, niecierpliwie poklepując osłonę spustu swego blastera - Nie jestem równie delikatny jak on. Nazywam się Fett.
Barman zbladł jak ściana, jakby z jego twarzy odpłynęła reszta krwi, jaka w niej jeszcze została. Mirta nie widziała dotąd nikogo, kto by się tak bał. Mężczyzna omiótł spojrzeniem hełm Fetta, co wyglądało niemal zabawnie.

``Time we shared some reminiscences about my wayward kin,`` said Fett, tapping his forefinger impatiently against the trigger guard of his blaster. ``I'm not as careful as him. My name's Fett.``
The barkeeper's face drained of what blood there was left in it. Mirta actually watched his color change to a pasty gray. She'd never seen physical fear like that before. The man's eyes scanned Fett's visor, and the revelation was almost comic.

Pokaz wrażenia jakie Boba wywołuje na innych
P:78 Shc:58


Wnuczka naprawdę się starała, no i nie miała upodobania do głupstw w rodzaju mody czy holowideogramów. Była w każdym sensie tego słowa silna. Beviin - a Fett liczył się z jego zdaniem - powiedział, że Mirta jest prawdziwą Mando`ad, Mandaloriańską kobietą, bo umie strzelać, znośnie gotuje i ma bary jak zbrojmistrz. Mando`ade wysoko cenili kobiety z pogranicza, nie kruche laleczki, które nie umiałyby nawet wykopać obronnego szańca.
She worked hard and she wasn't mired in fluffy trivia like fashion and holovids. She was strong in every sense. Beviin—and Fett listened to Beviin—said she was a real Mando'ad, a solid Mandalorian woman, because she could shoot straight, cook passably well, and had the shoulders of an armor-smith. Mando'ade valued the frontier kind of female, not decorative trophies who couldn't even dig a defensive entrenchment.
Przemyślenia o Mircie
P:109 Shc:84


Przeciągnął Fraiga nad poręczą, ale zanim gangster upadł na balkon, Mirta wymierzyła mu prawy sierpowy, po którym mężczyzna stracił przytomność. Jeżeli tak miało wyglądać uspokajanie w wykonaniu Mirty, jego wnuczka była urodzoną pielęgniarką.
He heaved Fraig over the rail in a tangled heap, and Mirta delivered a roundhouse punch that laid the man out. If that was her tranquilizer treatment, she was a born medic.
Boba o Mircie
P:115 Shc:89


Dopiero w takich sytuacjach czuł, że naprawdę żyje... kiedy wygrywał, kiedy był najlepszy, kiedy walczył o życie. Czy to wszystko? - zadał sobie pytanie. Czyżby nie było mnie stac na nic więcej? Niemal zazdrościł Beviinom i Caridom tego świata, którzy rozkoszowali się prostymi życiowymi przyjemnościami, jak dobre jedzenie i rodzina. Jego pociągało niebezpieczeństwo, bo pozwalało zapomnieć o zmartwieniach, strachu i przeszłości. Liczyła się tylko obecna chwila i to, jak ją przeżyć.
This was the one time he felt truly, thrillingly alive: when he was winning, being the best, surviving. Is that it? Is that all I can do? He almost envied the Beviins and Carids of this world, who delighted in simple things like good food and family. But there was a clean, uncomplicated satisfaction in danger. It erased worries and fears and memories. There was only the moment, and surviving it.
Przemyślenia Boby
P:116 Shc:90


Nie znoszę pomocy. o którą nie prosiłem. - burknął Fett.
``I hate help I didn't ask for.``
Podejście Boby do życia.
P:117 Shc:91


Pozbawiłeś władzy Shysę, ty hut`uunie. Mężczyznę, który przywrócił nam świadomość, że jesteśmy narodem. Gdzie się podziewałeś, kiedy wykrwawialiśmy się z rozkazu Imperium?
``And you deposed Shysa, you hut'uun. The man who put us back on our feet as a people. Where were you when the Empire was bleeding us dry?``
Jaing do Boby
P:141 Shc:111


-Nie jestem dumny z niczego co robiłem - odparł Fett bez cienia emocji głosie. - Z drugiej strony niczego się także nie wstydzę. Po prostu robię to, co muszę. Nie masz pojęcia, co zaszło między mną a Shysą, i może nigdy się tego nie dowiesz.
- Był przy nas, kiedy go potrzebowaliśmy - przypomniał Jaing. - A ciebie tam nie było. Nie muszę wiedzieć nic więcej.

``I'm not proud of anything I've done,`` Fett said, no hint of emotion in his voice. ``But I'm not ashamed of anything, either. I just do what I have to. You don't know what went on between me and Shysa, and maybe you never will.``
``He was there when we needed him,`` said Jaing. ``And you weren't. That's all I need to know.``

Jaing mający pretensje do Boby.
P:142 Shc:112


-Jest jeden warunek - powiedział.
-Zawsze jest, prawda? - zauważył Fett, krzyżując ręce na piersi. - Mianowicie?
-Zabieraj swój Shebs. tyłek, z powrotem na Mandalorę, posłuchaj rady Kad`iki i zbuduj silne, zjednoczone, stabilne państwo. Udowodnij, że dorastasz do pięt takim ludziom jak Jaster Mereel i Fenn Shysa. Wystarczy, jeżeli będziesz we wszystkim naśladował swego staruszka. Boisz się, że mógłbyś się okazać lepszy niż on, prawda? Nie możesz być lepszy niż Jango. To by ci się nigdy nie udało.
Mirta się skrzywiła. Bezceremonialna wzmianka o ojcu była chyba jedyną rzeczą, która mogła naprawdę zirytować dziadka. Fett powoli rozprostował zaplecione na piersi ręce.
-Mój ojciec w końcu unicestwił Śmiertelną Wachtę - powiedział. -Właśnie takie dziedzictwo pozostawił Mandalorze. -To była sekciarska awantura - przypomniał Jaing. - Bez znaczenia dla życia większości Mando`ade.

Jaing wasn't done, though. ``There's a condition, of course.``
``There always is.`` Fett crossed his arms. ``What?``

``Get your shebs back to Mandalore, listen to Kad'ika's advice, and build a strong, united, stable state. Prove you're even half the man that Jaster Mereel and Fenn Shysa were. All you want to do is emulate your old man, Boba. But you're too scared to exceed him, aren't you? You can't be better than Jango. That would never do.``
Mirta flinched. Mentioning his father without due reverence seemed to be the one thing that really got Fett riled. His voice didn't change, but he unfolded his arms with slow care.
``My father,`` said Fett, ``finally destroyed the Death Watch. That's his legacy to Mandalore.``
``Sectarian feud. Irrelevant to most Mando'ade's lives.

Jaing stawiający warunki Bobie
P:144-145 Shc:114


W przypadku Fetta nigdy nie chodziło tylko o podwinięcie rękawów. jej dziadek nosił na przedramionach tyle śmiercionośnego sprzętu, że musiała podawać Jaingowi kolejno elementy miotacza płomieni, bicza i wyrzutnie rozmaitych pocisków. Fett był chodzącą zbrojownią.
With Fett, it wasn't a case of simply rolling up sleeves. He had so much equipment on his forearms that Jaing ended up holding the flamethrower attachment, whip assembly, and assorted projectiles. Fett was an armory on legs.
O Bobie
P:145 Shc:114


Żal mi ciebie, dziecko - odezwał się Jaing - A co najdziwniejsze, jego też mi żal. Podziwiam jego umiejętności, ale moim zdaniem jest najgorszym Mandalorianinem po tej stronie Jądra galaktyki. Umie jednak zwyciężać, a nam potrzebny są zwycięzcy. A zresztą mój ojciec na pewno by chciał, żebym mu pomógł. Bez zadawania zbędnych pytań.
Jaing mówił jakby należał do zupełnie innej rodziny. W rzeczywistości pochodził z kadzi z duplikatami chromosomów Janga Fetta. Wyciągnął z płytki naramiennika trójboczny nóż i z kamiennym spokojem zaczął kroić suszone mięso na mniejsze kawałki.
- Mówiąc o ojcu, nie miałeś na myśli Janga, prawda? -zagadnęła Mirta.
- Nie. - Jaing uśmiechnął się do siebie w zadumie. - Geny nie mają żadnego znaczenia. Do tej pory powinnaś to wiedzieć. Zostałem adoptowany przez sierżanta który zajmował się moim szkoleniem. To najwspanialszy człowiek jakiego spotkałem w życiu.

``I feel bad for you, kid,`` Jaing said. ``I feel bad for him, too, I suppose. But apart from some admiration for his skills, I think he's the worst excuse for a Mando'ad this side of the Core. On the other hand,
he wins, and we need winners. And my dad would have expected me to help him, no questions asked.``
Jaing spoke as if he came from a totally different family, not a vat that contained the duplicated chromosomes of Jango Fett. He slipped a three-sided knife from his forearm plate and trimmed the dried meat into smaller chunks, utterly at ease.
``Jango's not who you mean by 'dad,' is he?`` Mirta said.
``No.`` Jaing smiled wistfully to himself for a moment. ``Genes don't count. You ought to know that by now. The man who adopted me was my training sergeant. Finest man who ever lived.``

O Jaingu.
P:146-147 Shc:115-116


Fett zastanowił się, czy nie nadeszła pora, żeby wyjawić Beviinnowi prawdę o stanie swojego zdrowia. Wcześniej czy później mężczyzna i tak musiał się o tym dowiedzieć. W czasie nieobecności Fetta nie ogłosił się Mandalorem, chociaż prawdopodobnie mógłby liczyć na poparcie wielu klanów. Zamiast tego przerzucał gnój i pracował na farmie. Podobało mu się życie jakie wiódł. W galaktyce działoby się o wiele lepiej, gdyby było w niej więcej osób takich jak on.
Fett wondered if now was a good time to tell Beviin the truth about his illness. The man had to know sooner or later. He could have formally declared himself Mandalore while Fett was gone, and probably found a lot of support among the clans, but he hadn't; he'd gone on shoveling dung and running his farm. He was happy with his life as it was. The galaxy would have worked better with a few more Beviins around.
Przemyślenia Boby o Goranie
P:197 Shc:157


-Dobrze, dobrze. - Beviin, szpieg, wojownik i były komandos, najwyraźniej bał się rezolutnej kobiety. Fett przypomniał sobie, że w wieku czternastu lat Dinua walczyła i zabijała Yuuzhan Vongów, więc Beviin i on powinni się dwa razy zastanowić, zanim zabrudzą jej wysprzątaną do czystą podłogę - Obejdziemy dookoła.
``Okay, okay`` Beviin—spy, fixer, veteran commando—was driven back by a resolute woman. But Dinua had fought and lulled Yuuzhan Vong from the age of fourteen, so making a mess on her clean floor wasn't to be attempted rashly. ``We'll go the long way around.``
O Kobietach-Mando
P:200 Shc:160


A zatem ktoś z rodziny Beviina nadal był najemnikiem. Zdaniem Fetta farma nie była zaniedbana, ale może Jintar był zbyt dumny, żeby przyjąć pomoc swojego teścia.
-Przecież ty i Medrit dajecie sobie radę z dzieciakami - zdziwił się Fett.
-Tak, ale dzięki temu jest bardziej prawdopodobne, że przynajmniej jedno z rodziców przeżyje...
Tak wyglądała surowa rzeczywistość, w której Fett się wychowywał. W takich warunkach Mandalorianie wyrastali na twardych ludzi.

So some had already taken mercenary work. Fett didn't think Beviin's farm was doing that badly, but maybe Jintar was too proud to accept his father-in-law's support.
``But you and Medrit are good with kids.``
``Yeah, but this way, one parent stays alive . . .``
That was the harsh reality Fett had grown up with. It bred hard people.

Mandaloriańska codzienność.
P:200-201 Shc:160


Enceri leżało daleko nawet jak na standardy Mandalory, więc nic dziwnego, że mieszkańcy planety dopiero obecnie natkneli sie na tę żyłę. Yuuzhan Vongowie zrzucali na powierzchnie Mandalory grawitacyjne mikroanomalie, gdzie popadnie. Nie przejmowali się tym, że w skorupie planety powstają głębokie kratery, bo nie zamierzali podbijać Mandalory. Chcieli ją unicestwić. Fett z prawdziwą przyjemnością wyobraził sobie wściekłe miny na tych paskudnie zdeformowanych, aroganckich twarzach, gdyby się dowiedzieli, że pomagają Mandalorianom znaleźć nowe źródło metalu, dzięki któremu ich planeta była kiedyś tak potężna.
Beskar był najwytrzymalszym materiałem w galaktyce. Z przecięciem go nie radziły sobie nawet klingi świetlnych mieczy. Dawniej każda armia we wszechświecie chciała mieć dostęp do zasobów tego surowca.
Beskar był także najcenniejszym metalem na rynkach, a w galaktycre toczyła się nowa wojna.
-Przeczuwam, że zbliża się nowa era gospodarczej koniunktury - przerwał milczenie łowca nagród.
Beviin mrugnął porozumiewawczo.
-Oya, manda - powiedział. Zapolujmy, Mandaloro.
- I to nie na cudzym gruncie. - Fett nigdy dotad nie zdawał sobie sprawy, co to znaczy władać Mandalorą, bo pojęcie było tak mgliste, tak trudno uchwytne. - Z tego slkarbu powinna korzystać cała Mandalora.
-Jeśli tak twierdzisz, tak się stanie - przytaknął Beviin.- To prerogatywa Mandalora.
-Naprawdę tak uważam. - oznajmił Fett.- Czas zwołać zebranie przywódców klanów i zaplanować naszą przyszłość.
-Shab - odezwał się Medrit, oszołomiony zakresem władzy Mand`alora, która umożliwiała mu dysponowanie naturalnymi surowcami planety. - Mówisz jak prawdziwy mąż stanu.

Enceri was remote even by Mandalore's standards; no wonder it had taken years to stumble across it. The Yuuzhan Vong had used singularity ordnance indiscriminately, smashing huge craters across the planet because they wanted to annihilate Mandalore, not conquer it.
Fett enjoyed a rare moment of pleasure imagining the look on their vile, arrogant, disfigured faces if they'd known they were helping Mandalore find a new source of the metal that had once made it mighty.
Beskar was the toughest metal known to science. Even lightsabers had trouble with it. There had been a time when every army in the galaxy wanted a supply.
It was still the most valuable metal on the market, and there was a war raging around them.
``I feel a new economic era coming on,`` said Fett.
Beviin winked. ``Oya manda.``
``And it's not on anyone's land.`` Fett realized the reason he'd never quite got a handle on what Mandalorian government actually meant was because it was so nebulous. ``This is a resource for Mandalore as a whole.``
``If you say it is, then it is. That's the Mandalore's prerogative.``
``Okay, I say it is. Time to gather the chieftains and do a little forward planning.``
``Shab,`` said Medrit, underwhelmed by the Mand'alor's power to requisition resources. ``You're sounding just like a proper head of state.``

O nowych zasobach beskaru.
P:202-203 Shc:161-162


Dinua, osierocona podobnie jak Fett na polu bitwy, była piekielnie inteligentna. Beviin adoptował ją po śmierci jej matki. Fett nigdy nie mógł się oswoić ze zwyczajem przyjmowania obcych osób do rodziny, chociaż zwyczaj ten stanowił jedną z podstaw cywilizacji Mandalorian. Nawet niecierpliwy, porywczy i skłonny do krytykowania Medrit bez mrugnięcia okiem pogodził się z niespodziewanym powiększeniem swojej rodziny. Mandalorianie od zawsze adoptowali obce osoby, i nic nie wskazywało na to, żeby kiedykolwiek mieli z tego zrezygnować.

Dinua, orphaned on the battlefield like Fett, was a savagely smart woman. Beviin had adopted her the moment her mother was killed, but Fett found that ability to turn strangers into family - that central part of Mandalorian culture - was beyond him. Even Medrit - impatient, critical, short - tempered - had accepted the unexpected addition to their household without a murmur. Adoption was what Mandalorians did, and always had.

O Dunui/Mandaloriańskim społeczeństwie
P:204 Shc:163


Złożymy zamówienie na kilka mysliwców i przekonami się kto zwróci na nie uwagę - podsunął Fett. - Może ten Kad`ika ma rację... nie musimy się opowiadać po jednej ani po drugiej stronie. Jest jeszcze trzecia strona, jak mówi... Goran. - Zwykła uprzejmość nakazywała,żeby zwracać się do gospodarza po imieniu w jego domu. Fett tak rzadko spotykał się z przyjaznymi osobami, że przestrzeganie elementarnych zasad dobrego wychowania wydawało mu się trudniejsze, niż stąpoanie po polu minowym. - Nasza.
-Mógłbym się upewnić,m że aruetiise zwrócą na to uwage - odezwał się Beviin. - Może jednak rzeczywiście najlepsza będzie niespodzianka.
-Jaka znowu niespodzianka ?
-Taka po której aptrzysz w górę i biegniesz do schronu - wyjaśnił Beviin. - Niespodzianka ze znakim firmy MandalMotors na kadłubie.

``Commission a few starfighters and see who notices,`` Fett said. ``Maybe this Kad'ika has a point-—that we don't have to be on one side or the other. There's a third side, as . . . Goran says.`` It was only courtesy to address him by his first name in his own house. Fett had so little nonhostile interaction with anyone that basic etiquette felt like a minefield. ``Our own.``
``I could make sure the aruetiise notice,`` said Beviin. ``But maybe a surprise is better.``
``What kind of surprise?``
``The kind that makes you look up and run for a bomb shelter,`` Beviin said. ``With a MandalMotors logo on the fuselage.``

O przyszłości Mandalory
P:205 Shc:163-164


Fett doszedł do wniosku, że to nie jest spokojna kolacja w rodzinnym gronie. Potrawy były bardziej pikantne niż te, do których przywykł, a porcje za duże. Mimo to zjadł wszystko, co miał na talerzu, bo przebywał pośród przyjaciół, którzy zapewnili mu schronienie i nie zgodzili się przyjąć od niego zapłaty, chociaż miał tyle pieniędzy, że mógłby kupić dwukrotnie większą planetę. Wiedział, że właśnie tak odnoszą się do siebie Mando`ade, jezeli któryś ma kłopoty. Nie miało absolutnie żadnego znaczenia, że jest Mand`alorem.
It was never going to be a relaxed family dinner anyway. Just being Fett made sure of that. The food was spicier than he was used to and the portions were too big, but he cleared his plate because these were generous people who gave him a refuge here and who refused payment, even though he could have bought the entire planet twice over. It was what Mando'ade did for one another when someone was in trouble. The fact that he was Mand'alor was irrelevant.
O Mandalorianiach.
P:206 Shc:164


Fett pomyslał o ostatnich słowach, jakie uslyszał od Fenna Shysy: "Jeśli dbasz tylko o własną skórę, nie jesteś mężczyzną". Ale Jaing nie miał pojęcia, co zaszło między nimi w ostatnich chwilach życia Shysy. Ludzie na ogół wierzyli w to co chcą wierzyć.
Fett thought of the last thing that Fenn Shysa had said to him. If you only look after your own hide, then you're not a man. No, Jaing didn't have any idea what went on between them in those final moments. People generally believed what they wanted to.
Fett wspomina Shysę
P:207 Shc:165


Fett uświadomił sobie, że o mało nie poprosił o pozwolenie na wypróbowanie pierwszego wyposażonego w pancerz z beskara mysliwca, jaki zjedzie z taśmy montażowej. Wolał, żeby ten zaszczyt przypadł w udziale Beviinowi... jedynej osobie która mógłby nazwac przyjacielem.
Fett stopped short of asking to fly the first beskar fighter off the production line. He wanted that privilege to go to Beviin, the nearest he would ever have to a friend.
O stosunku Boby do Gorana
P:227 Shc:183


Beviin zawsze mu mówił, że dla Mandalorian liczy sie pancerz, nie zaś ulegająca rozkładowi skorupa, którą opuszcza duch w chwili śmierci.
Beviin had always told him it was the armor that mattered to Mandalorians, not the decayed shell abandoned by the spirit.
Przemyślenia Boby o śmierci
P:262 Shc:215


Oto moja propozycja - powiedział. - Jeżeli złamiesz jej serce, ja połamię ci nogi.
``Here's the deal. You break her heart, I break your legs.``
Boba ostrzegający Ghesa, chłopaka swojej wnuczki, Mirty
P:263 Shc:216


Z jakiegoś powodu jedynym przejawem uczuć, który nigdy nie wprawiał go w zakłopotanie, było przyznawanie się, jak bardzo kochał ojca. Łowca nagród jakoś się nie bał, że przez to może się wydać mięczakiem. Ludzie by mu tego nie zarzucili, zwłaszcza jeżeli chcieliby jeszcze trochę pożyć.
For some reason, the one thing that never embarrassed Fett was admitting his love for his father. He didn't care if that made him look soft. People said it didn't, especially if they wanted to carry on breathing.
Rozmyślania Boby
P:263 Shc:216-217


Takie mysli go zaskoczyły. Fett wierzył w rozkład ciał i wieczne zapomnienie. Tyle razy widywał dowody jednego i drugiego, że dobrze wiedział, czego się może spodziewać. Dopiero dzięki Beviionwi i jego słowom o manda zaczął jak głupiec myśleć o wieczności.
The last thought caught him unawares. Fett believed in decomposition and eternal oblivion: he'd dealt them out so many times, he knew what awaited him. It was Beviin and his talk of the manda that had him falling into those stupid thoughts about eternity.
Rozmyślania Fetta
P:264 Shc:317


-To nie są groby tych, którzy zgineli podczas wojny - odparła wnuczka. - Mando`ade po prostu zwykle chowają swoich bliskich w masowych grobach. Wszyscy stajemy się częścią manda. Nie potrzebujemy kamieni nagrobnych.
I nagle Fett zrozumiał, skąd się wzieła wyjątkowa żyzność gleby. Nie było sensu marnować organicznego materiału.
- Manda? - zapytał.
-To zbiorowa świadomość - wyjasniła Mirta.- Powszechna dusza. Nie wierzymy w niebo. Fett sie skrzywił.
-Wiem, co to niebo - powiedział.
-Dzięki temu przywracamy zmarłych żywym - podjęła wnuczka. - Naturalnie ty jako Mand`alor będziesz miał nagrobek... chyba że wyraźnie oznajmisz, że go sobie nie życzysz.

``This isn't a war grave,`` Mirta said. ``Mando'ade usually bury in mass graves anyway. We all become part of the manda. We don't need a headstone.``
The exceptional fertility of the soil suddenly made sense. There was no point wasting organic material. ``Manda.``
``Collective consciousness. Oversoul. We don't do heaven.``
Fett winced. ``I know what it is.``
``And it gives back to the living. You'll get a marked grave, of course, being Mand'alor. Unless you choose not to.``

Mirta tłumacząca dziadkowi czym jest Manda
P:265-266 Shc:218


Czy mógłbym jakoś wymówić się od tej manda? - zapytał Fett.- Nie zamierzam spędzać wieczności w towarzystwie Montrossa czy Vizsli.
Can I opt out of the manda? I'm not spending eternity with Montross or Vizsla.
Boba o koncepcji Manda.
P:266 Shc:219


Rozmawiałem dzisiaj z przedstawicielem rządu Verpinów. Zawarliśmy pakt o nieagresji i wzajemnej współpracy. Jeden z jego punktów przewiduje, że podzielą się z nami zdobyzami swojej techniki.
Vevut przestał wygładzać ostre krawędzie.
-Hej, nawet nie słyszałem, żebyśmy oddali chociaż jeden strzał - powiedział.
- Ale oni słyszeli słowo beskar - odparł Boba.
- Wierzę, że wrócą dobre czasy, Mand`alor.
- Gdybyś chciał wziąć udział w rozmowach na temat broni, twoje opinie mogą się okazać bardzo pożyteczne. -W porządku - zgodził się Vevut. - Na dowód dobrej woli zostawię w domu rozpylacz ze środkiem owadobójczym.

``I did a deal with the Verpine government today. We now have a nonaggression pact with Roche provided they share tech with us.``
Vevut stopped rasping sharp edges. ``Hey, I didn't even hear us fire any shots . . .``
``They heard the word beskar.``
``I do believe good times are on their way again, Mand'alor.``
``If you feel like sitting in when we talk weapons with them, your views would be useful.``
``Okay. I'll leave my bug spray at home as a mark of respect.``

Boba, o pakcie z Verpinami.
P:268 Shc:221


Mając w perspektywie "nieoznakowany masowy grób" większość isstot wpadłaby w popłoch, uważając to za najgorszy możliwy koniec życia. A mimo to mandalorianie sami wybierali taki los. Fett, mimo swojego pochodzenia - był częściowo Mando, a częściowo aruetii - spróbował spojrzeć na swoich ziomków tak , jak ich widzą aruetiise. Usiłował zrozumieć strach, jaki wzbudza zaledwie kilka milionów jego ziomków przez sam fakt, że żyją. Starając się zachować obiektywizm, ujrzał oczami wyobreaźni najeźdźczą armię, mordującą wszystkich przedstawicieli konkretnej rasy, walczącą w galaktycznych wojnach i niszczącą wszystko na swojej drodze. Zobaczył najemników i łowców nagród... pozbawionych emocji anonimowych szafarzy śmierci. Galaktyka uważała Mandalorian za skłonnych do przemocy, dzikusów, złodziei i rabusiów, których chwilową lojalność względem szystkich oprócz własnych ziomków mozna było kupić, ale nie można było na niej polegać.
Obraz taki był niemal prawdziwy... z wyjątkiem kwestii lojalności. Istoty innych raz na ogół nie rozumiały, czym dla Mandalorianina jest kontrakt.

Most species found the words unmarked mass grave the stuff of horror, the worst possible end to life. And yet Mandalorians chose it. Fett, on the cusp between Mando and aruetii despite his title, tried to see his people as the aruetiise saw them, to fully understand the fear just a few million of them could cause simply by existing. Detached, he saw an invading army wiping out whole species, fighting galactic wars, destroying everything in its path; and he saw mercenaries and bounty hunters, unemotional masked dealers in death. The image burned into the collective galactic psyche was one of violent savages, thieves, and looters, whose temporary loyalty to anyone but their own could be bought but never guaranteed.
It happened to be almost completely true—except the bit about loyalty. Most people didn't understand the nature of a contract.

Przemyślenia Boby o Mandalorianach
P:269 Shc:221


Venku nosił najdziwniejszy pancerz, jaki Fett kiedykolwiek widział. Mandalorianie mieli zwyczaj łączenia elementów zbroi zmarłych krewnych lub przyjaciół, ale pancerz Venku nie miał dwóch części tego samego koloru. Składał się z kawałków niebieskich, białych, czarnych i złotych, a także kremowych, szarych i czerwonych,
-Co się stało z Twoim gustem ? - zapytał Fett. - Czyżby ktoś go zastrzelił?
Venku stał nieruchomo, ignorując wskazane krzesło. Zerknął w dół, na swój pancerz, jakby pierwszy raz go widział.
-Płyty napierśnika, buy`ce i naramienniki stanowiły kiedyś własność moich wujków - wyjaśnił. - Płytki osłaniające przedramiona należały do ojca, a te na udach - do kuzyna. Pas był kiedyś własnością mojej ciotki. Jest także...
Rozumiem - przerwał Fett. - Liczna rodzina.
Niektórzy są tab'echaaj'la, ale inny nadal żyją - przyznał Venku.

Venku had the most eclectic armor Fett had ever seen. It was a custom to wear sections of armor belonging to a dead relative or friend, but Venku had no two plates that matched. Every piece was a different color. The palette ranged from blue, white, and black to gold, cream, gray, and red.
``What happened to your fashion sense? Did someone shoot it?``
Venku still stood, ignoring the chair. He glanced down at his plates as if noticing them for the first time. ``The chest plate, the buy'ce, and shoulder sections came from my uncles. The forearm plates were my father's, the thigh plates came from my cousin, and the belt was my aunt's. Then there's—``
``Okay. Big family.``
``Those who are tab'echaaj'la and those who still live, yes.``

Rozmowa Venku i Boby
P:309-310 Shc:258


Fett zawsze uważał, że nawet bardzo starzy Mandalorianie mogą stanowić zagrożenie. Jeżeli mężczyzna dożył tak sędziwego wieku, musiał mieć albo niezwykłe szczęscie, albo być bardzo niebezpiecznym wojownikiem.
Fett would never rule out even a senile Mandalorian as a possible threat: if the old man had survived to that age, he was either unusually lucky or a serious fighter.
Fett o (nieznanym mu) Jusiku
P:311 Shc:259


Nic nie było go w stanie zaskoczyć ani powstrzymać i nic nie mogło go zmusić do użalania sie nad soba.
Nothing fazed him, nothing stopped him, and nothing made him feel sorry for himself.
O Bobie
P:326 Shc:273


Zabijanie stało się zawodem Fetta. Nie sprawiało mu przyjemności, ale też nie napawało go przerażeniem. Mimo to wiedział, że naprawdę dobrze poczuje sie dopiero po zlikwidowaniu Jacena. To nie miało być tylko sprawdzianem, kompetencji łowcy nagród.
Killing was his trade. He didn't enjoy it, and he didn't dread it. The only person whose death he knew would make him feel good and not just competent was Jacen Solo.
O ścieżce życiowej Boby
P:349 Shc:294


Ministrami rządu Fetta zostali przywódcy klanów i sąsiedzi, z którymi zazwyczaj sączył piwo w pubie. Gdyby jednak ktoś naprawdę chciał zwołać takie posiedzenie - Mando`ade uznaliby taką sytuację za bardzo niezdrową, w stylu aruetiise. - "Ministrowie" godzili sie obradować tylko siedząc w pubie przy buy`ce gal, szklanicy piwa.
The chieftains and neighbors who drank here had become Fett's cabinet, and if there was any serious attempt at government going on—Mando'ade regarded that as a deeply unhealthy and aruetyc thing—then it would only be tolerated over a buy'ce gal in the tapcaf.
O Mandaloriańskim społeczeństwie
P:401 Shc:342


-Byłem szczęśliwy jako dziecko - przyznał w końcu.- Skonczyło się na Geonosis, a później nigdy mi nie zależało na szczęściu
``I was happy as a kid,`` he said at last. ``I stopped being happy on Geonosis and I never bothered trying again.``
Boba, o sobie.
P:415 Shc:355


Fett zamierzał wysłać ostrzeżenie pracownikom fabryk i mieszkańcom bombardowanego obszaru na tyle wcześnie, żeby zdążyli się ewakuować. Ani myślał bombardować ośrodków przemysłowych w tajemnicy. Mimo wszystko Mando`ade nie byli dzikusami. No cóż, przynajmniej nie ostatnio... a jeżeli nawet byli, to tylko wobec vongese.
He'd made a point of sending a warning to factory staff and residents in the likely blast zone to evacuate well in advance. It wasn't as if the Mando flight was sneaking in and hammering them without decent notice. Mando'ade weren't savages, after all. Well, not recently . . . and only to vongese, if they were.
Przemyslenia Boby o Mando
P:423 Shc:362


ObjawienieDo góry
O:x - Strona w polskim wydaniu,, R:x - Strona w angielskim wydaniu (Paperback)

Mirta odwróciła się do niego plecami; fioletowe płyty jej pancerza były ozdobione złotymi wzorami, jakie Fett widział kiedyś na pancerzu klanu Vevuta. A zatem Mirta naprawdę chcę poślubić Ghesa Orade'a. To oznaczało, że Fett będzie miał prawnuka i stanie się krewnym Novoca Vevuta i reszty klanu. Nie miał pojęcia, czy zdoła do tego przywyknąć. Musiałby się zżyć z nową rodziną, zapuścić korzenie. Tymczasem Fett zawsze cenił samotność i łatwo sobie z nią radził.

Mirta turned her back on him, displaying a saffron plate decorated with gold sigils and glyphs that he'd seen on the Vevut clan's armor. She was definitely serious about Ghes Grade, then. That meant Fett would have a grandson-in-law soon, and with it a kinship to Novoc Vevut and the rest of the clan; it was all getting too much for him, too involved, too rooted. Fett craved loneliness right then-yes, loneliness. It was a much simpler emotion to handle.

Przemyślenia Boby
O:81 R:51


-Nie chciałem tego zrobić - powiedział. - Nie chciałem zostać Mandalorem. Gdybym jednak nie postrzelił Shysy, Mandalor zginąłby okropną śmiercią. Byłem mu to winny, a nawet coś więcej.
-Mogłeś się zachować przyzwoicie i mimo wszystko przekazać kyr`bes komuś innemu.
Fett poznał znaczenie tego słowa niedługo po swoim ślubie. Oznaczało koronę, czaszkę mitozaura, zastrzeżoną la urzędu Mand`alora.
-Dałem Shysie słowo, że uszanuję jego przedśmiertne życzenie - wyznał.


``I didn't want to do it, ``he said. ``I didn't even want to be Mandalore. But if I hadn't shot Shysa, he'd have died a rotten death. I owed him better than that.``
``You could have done the decent thing and still handed over the kyr'bes to someone else.``
Fett had learned that word early in their relationship: the crown, the mythosaur skull reserved for the office of Mand'alor. ``I gave Shysa my word that I'd honor his dying wish.``

Boba rozmawiający z Mirtą
O:82 R:52


Ostatnie pięćdziesiąt lat złożyło się nagle jak domek z kart i łowca nagród poczuł się, jakby znów miał dziewiętnaście lat. Trwało to tylko chwilę; zaraz stał się z powrotem starszym, otępiałym człowiekiem, który się zastanawia, dlaczego odszedł i zostawił żonę w zakurzonej alejce, chociaż wiedział, że porzuca także swoją córeczkę.
The last fifty years collapsed in on themselves leaving Fett nineteen again; be-sotted for a brief while, and then an older, numbed man wondering why the only thing he could manage was to walk away to leave her in some filthy alley, knowing he was abandoning his daughter again, too.
O Bobie
O:85 R:55


-Wracają na łono ojczyzny - odparł pilot bes`uliika. - Na innych planetach mieszkają miliony Mando`ade. Nasz Mand`alor zwrócił się do ochotników, żeby przywrócili planecie dawną świetność. Ci, których tu widzisz przylecieli w odpowiedzi na jego prośbę. Wszyscy dostaną swój przydział gruntu.
-Nie miałam pojęcia, że byliście aż tak rozproszeni - stwierdziła Jaina.
-To właśnie dlatego nie mogli się nas pozbyć - stwierdził pilot.- Wszelkie próby przypominały rozbijanie młotkiem kropli rtęci... Ona się po prostu rozdziela na mniejsze krople i po jakimś czasie znów łączy.

``Return of the expatriates, ``said the Bes'uliik pilot. ``Millions of Mando'ade live on other worlds. The Mand'alor asked for volunteers to rebuild the planet. So they came. They're getting their land allocations.``
``I had no idea you were so scattered.``
``That's why you can't get rid of us. It's like trying to hammer mercury-it just breaks up and comes back together again.``

Jaina zaczynająca poznawać Mandalorian
O:104 R:76


Kusiło ją, żeby mu zdradzić, że nazywa się Jaina Solo... tak, ta Jaina Solo, ale trochę ją niepokoił ciemny przedmiot, który zwisał z płytki jego naramiennika. Wyglądało to na włosy obcej istoty, ale było w nich coś znajomego. Mandaloranie przepadali za trofeami. Fett słynął z tego, że nosił u pasa zaplecione skalpy wookiech. Było to obrzydliwe, ale Jaina nie przyleciała tu, żeby oceniać zwyczaje mieszkańców Mandalory. Potrzebowała pomocy pewnego Mandalorianina.
-Czy to włosy Yuuzhanina? - zagadnęła uprzejmym tonem.
-Owszem - przyznał Beviin.- Niczego nie lubiłem bardziej niż zabijania chłopców-krabów.


It was tempting just to come clean and tell him she was Jaina Solo, yes, that Jaina Solo, but a black object dangling from his shoulder plate distracted her. It was alien hair, somehow familiar. Mandalorians loved their trophies. Fett went in for braided Wookiee scalps. It was pretty disgust-ing, but she wasn't here to be judgmental about their customs. She needed Mandalorian help.
``Is that Yuuzhan Vong?`` she asked, trying to be casual.
``Indeed it is, ``said Beviin. ``Nothing I like better than killing crab-boys.``

Jaina poznaje Gorana
O:106 R:78


-Jak za dawnych, dobrych czasów - zamyślił się Fett.- Tyle tylko, że Vader budził we mnie coś w rodzaju sympatii.
``Just like old times,`` Fett said. ``Except I almost liked Vader.``
Fett wspominający Vadera. (na wieść ze Jacen zabija swoich podwładnych)
O:140 R:113


Położył blaster na kontuarze i oburącz zdjął hełm. Nie miał juz nic przeciwko pokazywaniu twarzy. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej nie pokazałby się bez hełmu nawet swoim ludziom, może z wyjątkiem Beviina, ale odnotował wyraz twarzy Hana Solo, kiedy pierwszy ten raz spojrzał mu z bliska w oczy. Solo zrozumiał, że ten zimny, nieprzejednany, twardy hełm z durastali nie kryje poczciwiny, ale durastalowy charakter, lodowaty chłód i brak serca. Jeżeli ktoś chciał zobaczyć pod pancerzem zadowolonego i dobrze przystosowanego Mandalorianina, powinien popatrzeć na Beviina.
Fett laid his blaster on the counter and removed his helmet two-handed. He was more comfortable revealing his face now. Up to a few months earlier he wouldn't even have let his own men see him without the helmet, except Beviin, but he'd seen the look on Han Solo's face when the man had looked into his eyes close-up for the first time. He could read Solo's reaction-that the cold, implacable, toughened durasteel helmet didn't conceal a heart of gold, just more durasteel, more cold, and less heart. If they wanted to see a happy and well-adjusted Mandalorian under the armor, then they could go admire Beviin.
O zmianach w zachowaniu Boby
O:140-141 R:114


Beviin byłby lepszym Mandalorem niż Fett, może dlatego, że bardziej przypominał Shysę. Był równie skłonny do podnoszenia morale i do zawierania sojuszów, jak i do pchnięcia swoim beskadem najbliższego wroga. Najważniejsze jednak, że wszyscy go lubili. Za Fettem przemawiały osiągnięcia na polach bitew i dynastyczne nazwisko. Mando`ade lubili pokazywać jego wizerunek reszcie świata. Fett liczył się bardziej jako żyjący talizman niż jako przywódca. Cóż, każdy Mandalor miał własny styl. W końcu to nie zmieniało ani trochę istoty Mandalory.
Beviin would make a far better Mandalore than Fett ever had. He was more in Shysa's mold, as ready to boost morale and build alliances as he was to put his beskad through the nearest enemy, and everyone liked him. All Fett had was his record on the battlefield and his dynastic name; he was an image that Mando'ade liked to present to the world, not someone they actually needed, more a living talisman than a leader. Every Mandalore had his own style. In the end, it didn't seem to change the essence of Mandalore one bit.
O tym jakim Mand`alorem jest Boba
O:144 R:117-118


Mandaloriański ślub składał się z czterokrotnej krótkiej przysięgi i bywał zazwyczaj bardzo prywatną ceremonią - wyłącznie młoda para, żadnej rodziny. Fett, który wciąż myślał jak aruetii, zastanowił się, czy ma poczuć się urażony, że go nie zaproszono, ale zaraz przypomniał sobie, że w ceremonii nikt inny też nie weźmie udziału, chociaż po wszystkim będzie wspólne picie i towarzyskie rozmowy. Żaden kredyt nie zostanie zmarnowany na głupstwa. Mando`ade działali zgodnie z planem, własnymi obietnicami i kontraktami, i to zarówno w miłości, jak i w interesach.
A Mandalorian wedding consisted of four short vows and was usually a private ceremony for the couple, not their families. Fett, still thinking in aruetii terms, wondered whether to feel offended that he hadn't been invited, and then realized nobody else would attend, either, although there'd be communal drinking and sentimentality afterward. Not a credit would be wasted on fripperies. Mando'ade operated on plain, honest pledges and contracts, in love as well as business.
O tym jak wygląda Mandaloriański Ślub
O:147 R:120


Fett nie zamierzał poddawac bskar`gama bojowej próbie, ale zaintrygował go kołnierz. Wyglądał jak półkolista opaska z zawiasami i chronił kark w miejscu, w którym hełm stykał się z kryzą pancerza. Gdyby jego ojciec miał taki kołnierz, pewnie by przeżył cios świetlnym mieczem Mace`a Windu, który odciął ojcu głowę. Fett przymierzył kołnierz i pokręcił głową, żeby sprawdzić, czy mu zapewnia swobode ruchów.
Fett didn't plan on testing the beskar'gam in earnest, but the collar intrigued him. It was a near-circular band that hinged open and protected the neck between the helmet and gorget plate. If his father had worn one, he would probably have survived Mace Windu's decapitating lightsaber blow. Fett slipped it on and rolled his head to test the range of movement in it.
Boba i jego nowa zbroja
O:152 R:126


-Ten pancerz nie wygląda jak moja własność - zbuntował się łowca nagród.- Jest zbyt nowy..
-W porządku... chcesz, to go trochę podniszczę. Namaluje na nim rysy, jeśli chcesz wyglądać jak twardziel. Pamiętaj jednak, że to beskar. Rzeczywistych skaz nie da się w nim zrobić.

``It doesn't look like mine. Too new.``
``Okay, you want your dents in it? I'll paint dents on it if you want to look roughy-toughy. It's beskar. It doesn't dent.``

Boba rozmawiający z Medritem na temat swojej nowej zbroi.
O:152 R:126


Wygrywanie nie polega na tym, żeby być lepszym. Polega na znajdowaniu i wykorzystywaniu słabości przeciwnika.

``Winning isn't about being better. It's finding your opponent's weakness and ex-ploiting it.``

Boba nauczający Jainę.
O:159 R:133


Między drzewami, na prostym, surowym postumencie stał zniszczony czerwono-zielony hełm. Nie było żadnych napisów ani ogrodzenia, słowem nic, co wskazywałoby, że leżący tu człowiek był przywódcą wszystkich Mandalorian - ani nawet wzmianki o tym, kogo tu pochowano, jednak teraz, kiedy Jaina nieco już się oswoiła z rygorystycznymi, prawie barbarzyńskimi zwyczajami regulującymi pewne sfery życia Mandalorian, nie dziwiło jej już to tak bardzo. Wiedziała też, że pomimo znacznych sum kredytów zasilających - wydawałoby się - anarchistyczne społeczeństwo (pochodzących głównie z wydobycia beskara i sprzedaży Bes`uliike) na Mandalorze się nie przelewa. Przypomniała sobie małą Briilę, potrafiącą w wieku pięciu lat posługiwać się blasterem i Fetta, mężczyznę w podeszłym przecież wieku, niemal rozkwaszającego jej śledzionę ciosem w trzewia. Uznała, że najlepiej będzie zachować czujność.
It was a battered red-and-green helmet on a plinth; no inscription, no railings, nothing that indicated its owner had been a head of state or even who was commemorated. Jaina was struck less now by the intimidating face that Mandalorians presented than by their apparently anarchic society and-despite the credits flooding in now from their beskar mining and sales of the Bes'uliik-grim rural pov-erty. Then she remembered little Briila, able to handle a tiny blaster at five years old, and old man Fett nearly taking her spleen apart with a gut-punch, and decided that caution was still the best option.
Jaina odwiedzająca grób Shysy
O:194 R:171


-Shysa poprowadził nas przeciwko Imperium - wyjaśnił Beviin.- Prawda, Fen`ika? Nieźle skopaliśmy im tyłki! - Zarechotał, a potem podszedł do hełmu i czule poklepał poobijany metal. - Był wspaniałym Mand`alorem, ale zawsze obstawał przy wersji, że to Fett powinien nami dowodzić. A Fett miał to gdzieś. Mimo to w końcu Shysa dopiął swego.
Shysa led us to kick out the Empire, ``Beviin said. ``Didn't you, Fen'ika?`` He walked up to the helmet and patted it fondly. ``A great Mand'alor. But he always wanted Fett as the front man, and Fett wasn't having it. Shysa got his way in the end, though.
Goran opowiadający Jainie o Fennie
O:194 R:171


-Dlaczego Shysa sądził, że to Fett powinien zostać Mand`alorem? - spytała Jaina.- Bo jego ojciec nim był? - Ugryzła się w język, zanim wyrwało jej się, że facet raczej nie sprawia wrażenie zbyt kontaktowej osoby.- Przecież nie liczą się dla was więzy krwi.
-Masz rację, ale Jango był cholernie dobrym wojownikiem, a poza tym sam Jaster Mereel wybrał go na swojego następcę, więc nazwisko Fett cieszy się u nas dużym szacunkiem. A kiedy sprawy przybierają taki kiepski obrót, jak podczas upadku Republiki... cóż, nawet my potrzebujemy symboli. Wiesz, że Shysa skłonił nawet jednego z klonów-dezerterów, żeby udawał syna Jango Fetta - tylko po to, żeby aruetiise byli przekonani, że znów jesteśmy silni i trzeba się z nami liczyć? W rzeczywistości nikt nie miał pojęcia kto kryje się pod hełmem.

``Why did Shysa think Fett should be Mandalore? Because his father was?`` Jaina didn't add that Fett didn't strike her as the community-minded kind. ``Bloodlines don't matter to you.``
``True, but Jango had a fearsomely good fighting reputation, and he was Jaster Mereel's chosen heir, so the Fett name has some power. When things were as rough as they were when the Republic fell-well, even we needed icons. You know that Shysa even got a clone deserter to pose as Jango Fett's heir, just to give the ametuse the idea that we were solid again? Nobody really knew who or what was under the armor.

Goran opwiadający Jainie o Shysie
O:195 R:172


Nie.- Beviin pokręcił zdecydowanie głową.- On jest Fettem. Odrębnym gatunkiem na własnych prawach.
``No. He's a Fett. He's his own species.``
Goran o Bobie.
O:199 R:176


Fett był wciąż zafascynowany tą cechą swoich ziomków. Mandalorianie, kochający kredyty tak samo jak każda inna rasa w galaktyce, nie potrzebowali ustanawiać praw, aby dzielić się tym, co mieli, z innymi, kiedy dobrze im się wiodło. To była bardzo ważna zasada sztuki przetrwania i chociaż Fettowi nie przyszło to łatwo, w końcu i on ją przyswoił.
Fett was fascinated by the way that Mandalorians, who liked credits as much as any species in the galaxy, needed no law to make them share what they had with the com-munity when times were good. It was a survival trait. It didn't come naturally to Fett, but he'd finally learned it.
O Mandaloriańskim społeczeństwie
O:250 R:225


Tylko że... Ba`buir okazał się zupełnie inny, niż go sobie wyobrażałam - ciągnęła Mandalorianka.- Zamiast nieokrzesanego kobieciarza, przepuszczającego fortunę w jakichś zapadłych spelunkach, poznałam prostego, zmęczonego życiem człowieka, którego trudno polubić, a jednak w jakiś sposób jestem z niego dumna.- Westchnęła ciężko i sięgnęła po hełm.
``And Ba'buir wasn't what I grew up expecting, some womanizing thug blowing his fortune in cantinas. He was just this.... wasted, austere, lonely man.... hard to even like, and yet I found I was proud of him.`` Mirta let out a long breath and reached for her helmet.
Mirta opowiadająca o Bobie
O:284 R:261


Fett wciąż trzymał Mirtę za ramię, jakby miał zamiar nią potrząsnąć, ale zamiast tego dotknął delikatnie jej włosów. Gest był dziwnie nieporadny i widać było, że Fett czuje się nieswojo; niezbyt dobrze szło mu okazywanie czułości. Jainie przyszło do głowy, że pewnie nigdy nie głaskał swojej córki po głowie... Myśl była dziwnie rozczulająca. Tak jak można było się spodziewać, Mirta też nie czuła się zbyt komfortowo. Kiedy potrząsnęła lekko głową, Fett cofnął rękę i zatknął swoim zwyczajem kciuk za pas. Krótka chwila, w której próbowali wcielić się w rolę kochających dziada i wnuczki, minęła bezpowrotnie.
Fett had hold of Mirta's shoulder as if he was going to shake the daylights out of her. Instead he just reached out to touch her hair, a couple of awkward smoothing gestures that suggested she was burning his fingers. It struck Jaina that he might never have stroked his own daughter's hair. It was disturbingly poignant. True to type, Mirta bristled and Fett shoved his thumb in his belt. The brief attempt at being grandfather and granddaughter had evaporated.
Jainy przemyslenia o Bobie
O:362 R:341


A czego takiego właściwie się nauczyłaś, Solo? - Fett zwinął podręczną linkę: całe jej metry zniknęły w karwaszu i Jaina z niedowierzaniem pokręciła głową. Jakim cudem taka ilość sznura mieściła się w tak małym elemencie zbroi? Przypominało to jakąś magiczna sztuczkę. -Poznałaś naszą broń? - podjął Fett, kiedy nie odpowiedziała. - Wszystko, od Bes`uliike, po nasze dłonie, tak? Technologia? Wciąż korzystamy z rozwiązań znanych od tysiącleci. Nasze tajne bazy? Jesteśmy wszędzie. Ile nas jest? Sami nie wiemy - mówił. -A może chlubisz się tym, że wiesz jak zabić naszych przywódców? W istocie wcale ich nie potrzebujemy. Gdyby jutro mnie zastrzelili, nasi ludzie sie przegrupują i świetnie poradzą sobie beze mnie. Jedynym sekretem, jaki mamy, jest sposób, w jaki nasi metalurdzy kują beskar. A i tak nie jesteśmy od niego specjalnie zależni.
``So what have you really learned, Solo?`` Fett re-coiled his fibercord line. It vanished into a housing on his armor, and it didn't seem possible that so much cord could fit in there. It reminded her of a conjuring trick. ``Our weapons? Everything from a Bes'uliik to our bare hands. Our tech-nology? We're still using tech four thousand years old. Our secret headquarters? We're everywhere. Our numbers? We don't even know. How to assassinate our leaders? We don't need any. If I got shot tomorrow, they'd all regroup and carry on without me. The only secret we have is how our metalworkers forge beskar. And we're not even reliant on that.``
Boba sprowadzający Jainę "na ziemię"
O:366 R:344


-Akurat tego szowinistycznego pasożyta chciałam wykończyć osobiście - mruknęła Daala.-Za Liegeusa. Fett, muszę powiedzieć, że jestem rozczarowana.
-Shab, zawsze zapominamy sprawdzić dokumenty, kiedy otwierają do nas ogień.- Carid zdjął hełm i otarł czoło wierzchem rękawicy.- Obiecujemy usprawnić nasze procedury kontroli jakości, proszę pani. Mogę go dźwignąć do pionu, a pani wystrzeli sobie w niego seryjkę, co pani na to?

``That's one of the misogynist parasites I wanted to kill personally for Liegeus, ``she said. ``Fett, I'm disappointed.``
``Shab, we always forget to check ID when folks open fire on us...`` Carid lifted his helmet and wiped his fore-head with the palm of his glove. ``We'll fix our quality-control process, ma'am. I can stand him up again, and then you can put a round in him if you like.``

Mandalorianie rozmawiający z Daalą
O:367 R:345


Fett nie darzył sympatią zbyt wielu osób w galaktyce. Jakieś dziewięćdziesiąt dziewięć procent było mu obojętne, a większość pozostałego procenta pozostawała na liście jego ofiar, jednak nie mógł zaprzeczyć, że Daala wzbudzała w nim pewną sympatię. Mówili tym samym językiem.
Fett didn't like many beings in the galaxy. He was indif-ferent to 99 percent, and most of the remainder were on his target list. But he could manage a scrap of approval for Daala. She talked his language.
Przemyślenia Boby o Daali
O:369 R:347


To była najdłuższa wypowiedź, jaką Fett wygłosił w jej obecności. Pewnie teraz będzie musiał milczeć przez jakichś kilka lat, żeby zachować średnią, pomyślała. Była wystarczająco mądra, żeby rozpoznać niewygodną prawdę, więc zaczęła zastanawiać się and wszystkim, co powiedział. Jak na człowieka, który wydawał się nie mieć serca ani żadnych ludzkich uczuć, wiedział bardzo dużo o emocjach. Może to zasługa spostrzegawczości, niezbędnej w profesji łowcy nagród, a może po prostu brał pewne rzeczy do siebie, bardziej niż był skłonny przyznać? Stawiała na to drugie.
It was the most she'd heard him say in one conversation; he'd need to shut up for a couple of years now to even out his average word count. Jaina was smart enough to recog-nize uncomfortable truth, though, and began unpicking all the implications in what he'd said. For a man who didn't seem to have a heart or any normal emotions, he knew plenty about everyone else's. It could have been just the sharp eye of a hunter, or he might have felt things more keenly than he let on. Jaina bet on the latter.
O Jainie i Bobie
O:389 R:368


Cchesz wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi? - przerwał jej.
-O co?
-Mace Windu zabił mojego ojca. Parszywy gnojek skończył, wychodząc na wieczny spacerek przez okno w gabinecie Palpatine`a, więc nie miałem okazji wpakować mu serii w łeb. Przez kilka lat wyładowywałem złość na każdym Jedi, jaki wpadł mi w ręce, aż w końcu przystopowałem o zastanowiłem się nad tym wszystkim.
Wyszło mi, że uzytkownicy Mocy bez wyjątku oznaczają kłopoty. Sithowie, Jedi - bez różnicy, chociaż akurat ci pierwsi zawsze lepiej płacili. Każda większa wojna od czasów Starej Republiki... no, może z wyjątkiem tej z Vongami... zaczynała się od waszych zatargów. Wciągaliście w nią kogo popadnie. I to nie jest tylko zdanie moje czy takich jak Venku. Przychodzi taki moment, że ludzie zaczynają kombinować i dochodzą do wniosku, że może wcale nie jesteście strażnikami galaktycznego pokoju.

``I'm trying to keep this simple.``
``What?``
``Mace Windu killed Dad. The barve ends up taking a walk out Palpatine's window, so I don't get to blow his brains out. Add a few years of lashing out at any Jedi, and then I stop and ask why I carry on. Because Force-users are all trouble. Sith, Jedi, no difference, although the Sith al-ways paid well. Every big war since the Old Republic apart from the Vong has been about you two having your sectar-ian conflicts and dragging everyone else in. I say it, guys like Venku say it, and then folks start thinking that maybe galactic peace doesn't include you.``

Boba wyjaśniający Jainie swój punkt widzenia na użytkowników Mocy
O:390-391 R:369-370


NiezwyciężonyDo góry
N:x - Strona w polskim wydaniu,, IHC:x - Strona w angielskim wydaniu (HardCover)

Ona nie wiedziała, że Mandalorianie mają poczucie humoru - odezwała się Saba. - Ona nie może się doczekać wyruszenia z nimi na łowy.
-Nie przyzwyczajaj się zanadto, Jedi - odparł Fett chłodno. - To jednorazowy układ.

``This one did not know Mandalorianz possessed humor,`` Saba said. ``This one is looking forward to hunting with them!``
``Don't get used to it, Jedi,`` Fett said. ``It's a onetime deal.``

Boba "współpracujący" z Jedi
N:124 IHC:85


Boba Fett nie był głupi. Szybko się zorientuje, że został przez Skywalkera wykorzystany - i chociaż znany był z tego, że zawsze dotrzymywał słowa, to od dziś najprawdopodobniej nie obieca niczego Jedi.
Boba Fett was no idiot. He would understand how Luke had taken advantage of him, and-while he never betrayed his word-this would be the last time he ever gave it to a Jedi.
Boba który przejechał się na "Strażnikach Pokoju". Znów.
N:136 IHC:96


- Moofowie - wyjaśnił ponuro jej ojciec. - Nieźle się wkurzyli o tę rozróbę mandaloriańskich komandosów na Niklu Jeden, więc wyhodowali specjalny szczep nanozabójcy dedykowany Fettowi i zrzucili kilka ton tego świństwa w atmosferę Mandalory. Jeśli on albo Mirta kiedykolwiek tam wrócą... to tylko kwestia czasu zanim wirus ich dopadnie.
``The Moffs,`` her father explained. ``They were pretty mad about that commando raid on Nickel One, so they made a special strain of nanokiller just for Fett and dropped a few tons of it into Mandalore's atmosphere. If he or Mirta ever go back there, it's just a matter of time before it gets them.``
Han informujący Jainę o niemożności powrotu Fetta na Mandalorę.
N:346 IHC:296


Społeczność
  *Newsy
*Nadchodzące wydarzenia
*Ostatnie komentarze
O nas
About us
Über uns
*Członkowie
*Struktura
*M`Y w akcji
*Historia Organizacji *Regulamin
*Rekrutacja
*Logowanie
M`y naInstagramie
M`y na Facebooku
Kontakt: kontakt@mandayaim.com
Copyright © 2009-2023




Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3. 21,930,926 unikalne wizyty